Kandydatem Polskiego Stronnictwa Ludowego w wyborach prezydenckich ma być prezes ugrupowania Władysław Kosiniak-Kamysz.

Wiceszef PSL Krzysztof Hetman powiedział w rozmowie z Onetem, że ludowcy nie zabiegają o poparcie ustępującego szefa Rady Europejskiej, wybranego na szefa Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska. - Jeśli ono (poparcie - red.) się pojawi, będziemy się cieszyć. Ale prosić o nie nie będziemy - zadeklarował polityk ludowców.

Hetman stwierdził, że nic nie wie, by były premier w kuluarowych rozmowach sugerował, że udzieli poparcia Kosiniakowi-Kamyszowi. - Miała miejsce rozmowa obu panów, ale odbyła się w cztery oczy. Nie znam jej treści - powiedział wiceprezes PSL.

- Potrafię sobie wyobrazić, że w pierwszej turze (Tusk - red.) popiera dwóch kandydatów, tzn. tego z PO i naszego. I ma do tego pełne prawo jako szef Europejskiej Partii Ludowej. Przypomnę, że należą do niej i PSL, i Platforma. Ale jeszcze raz powtarzam – nie zabiegaliśmy o to - mówił Hetman.

Jego zdaniem, w czasie pięciu lat przewodniczenia Radzie Europejskiej, Tusk "dał się poznać jako polityk wagi ciężkiej". - Łatwiej będzie mu forsować pewne postulaty, niż poprzednikowi. Bo, z całym szacunkiem dla dorobku Josepha Daula, mało kto w Europie go znał. Tusk zna wszystkich, a jego znają wszyscy - zaznaczył. Dodał, że Tusk zrzucił "gorset neutralności politycznej", który przywdział sprawując funkcję w RE, i teraz w sprawach Polski "będzie się wypowiadał nader często".