Kancelaria polskiego prezydenta już poinformowała, że gotowa jest przyjąć w Warszawie ukraińską delegację. Nie poinformowała jednak, czy ustalono termin wizyty.
– Petro Poroszenko będzie się starał minimalizować konflikt, który doprowadził do ochłodzenia stosunków między naszymi krajami – powiedział „Rzeczpospolitej" kijowski analityk Wołodymyr Fesenko.
„Powodem wszystkich nieporozumień jest próba narzucenia Ukrainie jej wizji historii" – stwierdził szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz. Publiczny spór wybuchł jednak po wprowadzeniu właśnie przez Wiatrowycza zakazu prowadzenia na Ukrainie ekshumacji polskich ofiar zbrodni wojennych. Oliwy do ognia dolało odsłonięcie w połowie października na Zakarpaciu (na Przełęczy Wereckiej) pomnika, na którym Polaków określono jako okupantów Ukrainy. W uroczystości brała udział wicepremier ukraińskiego rządu Iwana Kłympusz-Cyncadze.
– Z naszej strony tak naprawdę występuje tylko Wiatrowycz, który jest kimś w rodzaju propagandzisty, ale na pewno nie historyka czy polityka. Sam jednak, nie będąc politykiem, ma wpływ na politykę – uważa Fesenko.
Nie udała się próba podjęta 23 października przez polską delegację na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim znalezienia jakiegoś kompromisu. W rezultacie minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zagroził, że ukraińscy politycy zajmujący antypolską pozycję będą mieli zakaz wjazdu do Polski (podobno jedna osoba trafiła już na czarną listę).