Zdaniem Kamińskiego decyzje podjęte na szczycie UE są dobre, ale spóźnione. Jego zdaniem od początku należało pomagać uchodźcom w krajach ich pochodzenia oraz w krajach bezpośrednio sąsiadujących z ich ojczyznami.

- Rząd nie osiągnął sukcesu w Brukseli - przekonywał Kamiński. Dodał, że wciąż nie jest jasne m.in. to w jaki sposób uchodźcy, którzy będą mieli trafić do Polski, będą weryfikowani. - Jest pytanie czy do nas dotrą już zweryfikowani uchodźcy, czy też my dopiero będziemy weryfikować - mówił. - Oddzielenie potencjalnych terrorystów od uchodźców jest bardzo trudne, ale jest możliwe przy determinacji władz - dodał. Zaznaczył jednak, że ma wątpliwości czy polski rząd jest przygotowany na przyjęcie uchodźców. - Obserwując chaos w tym temacie mam poważne wątpliwości - przyznał.

- Jest też pytanie co zrobić z imigrantami, którzy nie otrzymują statusu uchodźcy - kontynuował Kamiński. - Czy powinni wrócić do swoich krajów? - zastanawiał się.

Kamiński pytany o odrzucenie przez szefową MSW Teresę Piotrowską zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego, wiceszef PiS przyznał, że jest "rozczarowany". - Dla mnie to przejaw arogancji i braku szacunku dla państwa - ocenił. - W takim momencie, gdy zapadają decyzje, które nie do końca są jasne dla opinii publicznej, prezydent ma prawo poprosić o informacje z pierwszej ręki - podkreślił.

A dlaczego prezydent nie chce spotkać się z premier Ewą Kopacz? - Jestem przekonany, że jeżeli premier Kopacz i PO potwierdzi swój mandat w wyborach, wówczas po wyborach pan prezydent - jestem przekonany - niezwłocznie spotka się z nowym premierem - mówił. Zastrzegł jednak, że nie jest przedstawicielem prezydenta Dudy, a "decyzja należy do niego", ale przyznał, iż jest przekonany, że do spotkania prezydent-premier dojdzie "w momencie potwierdzenia mandatu".