Cezary Tomczyk podkreśla, że od samej liczby uchodźców przyjętych przez nasz kraj, ważniejsze są warunki, które postawiła polska dyplomacja. - Warunki są też bardzo jasne: przede wszystkim to uszczelnienie granic zewnętrznych Unii Europejskiej, po drugie oddzielenie uchodźców od emigrantów zarobkowych, a po trzecie kwestie bezpieczeństwa, czyli możliwość niezgodzenia się kraju przyjmującego emigranta - powiedział Tomczyk w rozmowie z RMF FM.

Rzecznik rządu tłumaczy jednocześniej, czemu Ewa Kopacz nie ogłosiła podczas debaty sejmowej dokładnej liczby uchodźców, którą przyjmie nasz kraj. - Nasza dyplomacja pracuje pełną parą i w Unii Europejskiej trwają negocjacje dotyczące tych właśnie warunków, o których mówimy, że są dla nas szczególnie ważne - skomentował.

- Polska zrobiła bardzo wiele od czerwca po pierwsze, żeby przygotować się do sytuacji, jaka ma miejsce w Europie teraz, a po drugie wtedy, kiedy mieliśmy do czynienia z zaognioną sytuacją na Ukrainie, zrobiliśmy bardzo wiele, żeby przygotować się na ewentualne negatywne skutki z tamtej strony - dodał.

Rzecznik rządu zwrócił uwagę, że w momencie, gdy prosi się nas o pomoc, do Europy trafia przekaz Jarosława Kaczyńskiego. Mówiąc o prezesie PiS Tomczyk z niepokojem patrzy na wynik zbliżających się wyborów parlamentarnych. - Będzie zwierzchnikiem zwierzchnika sił zbrojnych i będzie szefem polskiego premiera, a szefem polskiego premiera mogą być tylko obywatele. Na tym polega problem - uważa Tomczyk.

- Wie pana jaka jest różnica między nami, a Jarosławem Kaczyńskim? Różnica jest taka, że my mamy odpowiedzialność, a on nie. On nie ma żadnej, bo on jedynie co myśli, to wygrać wybory - dodał.