Kukiz: Koalicja Polska może stać się partią

Po wyborach możemy stworzyć koalicję z każdym, kto spełni nasze postulaty programowe – mówi Paweł Kukiz, lider Kukiz'15.

Aktualizacja: 11.08.2019 21:48 Publikacja: 11.08.2019 18:46

Kukiz: Koalicja Polska może stać się partią

Foto: EAST NEWS

Kiedy PSL przestał być dla pana organizacją przestępczą?

Kiedy po czterech latach okazało się, że nikt nie został skazany. Z tego można wysnuć dwa wnioski: PSL nie jest organizacją przestępczą albo że jeśli jest, to w takim razie ci, którzy ich nie zamknęli, są szefami tej mafii.

Wymiar sprawiedliwości, na czele którego stoi Zbigniew Ziobro?

Nie. Na czele wszystkiego stoi prezes Jarosław Kaczyński, dlatego że taki jest ustrój. Wódz rządzącej partii ma władzę absolutną. Porozumienie, które zawarłem z PSL, i postulaty programowe doprowadzą do tego, że taki ustrój, system postmagdalenkowy, który daje partiom politycznym władzę absolutną nad obywatelami, przestanie istnieć. Jeżeli przez cztery lata partia, która posiada wszelkie instrumenty: prokuraturę, policję, wymiar sprawiedliwości, nie zamyka ludzi, których sama wcześniej oskarżała o korupcję, to z tego wniosek, że albo to są niewinni, albo są w zmowie.

Dlaczego wybrał pan akurat współpracę z PSL?

W pierwszej kolejności byłem w partii mającej największe moce, czyli w Prawie i Sprawiedliwości. Rozmawiałem z prezesem Kaczyńskim o postulatach, o zmianie ordynacji wyborczej na model mieszany – żeby minimum połowa Sejmu była wybierana w jednomandatowych okręgach wyborczych. Nie doszedłem do innych postulatów. Pan prezes nie był nawet zainteresowany powołaniem w kolejnej kadencji zespołu parlamentarnego do spraw zmiany ordynacji wyborczej. PiS chce centralizować państwo i wrócić ustrojowo do czasów komunistycznych. Mówię o pewnej formule, czyli takim państwie, gdzie można w największym skrócie powiedzieć: wybrany przez ludzi prezydent miasta jest pod kontrolą wojewody.

Czy zakłada pan złożenie mandatu, jeśli dostanie się do Sejmu?

Mam różne opcje. Gdyby się pojawiły takie okoliczności, że mam stuprocentową gwarancję realizacji przynajmniej części postulatów – zmiany ordynacji, obligatoryjnego dla władz referendum przy progu 30 proc., możliwości indywidualnego startu każdego obywatela do Sejmu, a nie, tak jak dziś, praktycznie tylko partyjniaków z list partyjnych, to mogę przysiąc, że natychmiast składam mandat. Ale dopóki te postulaty nie będą zrealizowane, muszę być strażnikiem tych idei. Jeżeli wycofam się z polityki, to gwarantuję, że wszystkie partie polityczne zrobią wszystko, aby wywalić te postulaty z dyskursu publicznego.

A jeśli PiS będzie miało większość parlamentarną lub konstytucyjną?

Będę się skupiał na jeżdżeniu po Polsce i budowaniu struktur Koalicji Polskiej, czyli opcji politycznej, która będzie alternatywą tak dla Platformy, która poszła strasznie w lewo, jak i dla PiS, który poszedł w stronę populizmu i PiSancjum dla swoich funkcjonariuszy. Najważniejsze dla PiS są „jedynki", samoloty, przeloty. PiSancjum. Wyszedł pierwszy sekretarz i powiedział: Ty już nie będziesz marszałkiem. Dla mnie to, co powiedział Kaczyński o obywatelach, jest po prostu obraźliwe. Z jaką pogardą mówił, że „skoro obywatele chcą, to nie mam innego wyjścia, i pan już nie będzie marszałkiem". Tak było w czasach komuny. Z tą różnicą, że nie robiono tego publicznie, tylko wysyłało się ich gdzieś na placówkę. „Z powodów takich i takich został ambasadorem w Hondurasie". Jeżeli pan prezes chciałby kontaktu z obywatelami, to przyjąłby nasz postulat obniżenia progu frekwencyjnego przy referendum ogólnokrajowym i np. takie sprawy mógłby poddać raz do roku w dzień referendalny pod dyskusję społeczną.

Joachim Brudziński powiedział, że marszałek Kuchciński zachował się honorowo, nie złamał prawa i nie naruszył obyczajów. Kuchciński pozostanie „jedynką" PiS z Krosna.

I to jest dramat tego systemu. Można wprowadzać przeróżne regulacje prawne, ale nigdy legislacją nie ureguluje się przyzwoitości. Jakby pan zobaczył jajeczka i wigilie sejmowe PiS. Tam jest zakaz wejścia i fotografowania. Gdyby to ludzie zobaczyli, to by dojrzeli, że 500+ to jest na jednym talerzyku, a tam są ich sterty.

Kuchciński powinien być nadal „jedynką" PiS?

Nie. W normalnym cywilizowanym państwie, gdzie są jednomandatowe okręgi wyborcze, gdzie ludzie głosują na człowieka z imienia i nazwiska, w życiu nie zostałby wybrany, tak się skompromitował. Natomiast partyjna ordynacja, przeciwko której wystąpił również PSL, powoduje, że jeżeli prezes zechce, to Kuchciński będzie posłem. Nawet jakby cały naród byłego marszałka nienawidził, to prezes da mu takie miejsce, że Kuchciński zostanie posłem. A co jeszcze gorsze – nawet gdyby jakimś cudem tym posłem nie został, to spokojnie dostanie pracę w jakimś KGHM-ie czy innej Jastrzębskiej Spółce Węglowej, gdzie, nie mając pojęcia o danej materii, dostanie takie pieniądze, o których nie śniliśmy.

Dyrektorem Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka, który wprowadzał media w błąd na temat lotów marszałka...

To jest kłamca, proszę pana. Ustrój jest taki, że to jest człowiek nietykalny. Tu potrzebna jest legislacja. Brak głosu obywatelskiego w trakcie kadencji sprawia, że do wyborów im nic nie można zrobić. Bez względu na to, kto rządzi, przez cztery lata partii, która objęła władzę, można nadmuchać, cokolwiek by robiła. Jedynie podczas tych kilkunastu godzin wyborów można wybrać inną partię, bez gwarancji, że nie będzie robiła tego samego. O to chodzi. Dążę do takiego ustroju – i to mam wpisane w postulatach PSL, jedynej partii, która była nimi zainteresowana – by ludzie głosowali na ludzi, a nie na szyldy partyjne.

Na jaki wynik wyborczy liczy Koalicja Obywatelska?

Jeżeli sytuacja będzie się tak dalej rozwijała – z PiSancjum z jednej strony i z pójściem Platformy w czasy PRL-u, w sensie personalnym i światopoglądowym – to jest szansa na taki wynik, który spowoduje, że w nowym parlamencie będziemy języczkiem u wagi. A wówczas wprowadzimy te postulaty, bo PSL wpisał je do swojego programu.

Jarosław Kaczyński zapowiada, że jeśli PiS wygra wybory, zmieni się konstytucja i będzie prawdziwa demokracja.

Nie będą mieli większości konstytucyjnej, nie ma takiej opcji. Najbardziej się boję, że po wyborach mielibyśmy w Sejmie tylko dwie partie, Platformę i PiS. Wszystko w oparciu o ordynację proporcjonalną, która betonuje nie tylko scenę polityczną, ale zapewnia bierne prawo wyborcze do Sejmu tylko członkom partii. Bylibyśmy skazani tylko na dwie grupy, na PO–PiS, czyli właściwie odpowiednik PZPR-u, który też nie był monolitem – była grupa natolińska, była inna, i raz jedna, raz druga dochodziła do władzy. Taki mielibyśmy ustrój. Ja wiem, że to trudne do wytłumaczenia i że wielu ludzi tego nie rozumie. Spotykam się z gnojowicą wylewaną na mnie. Ale ja to przetrwam, bo mam czyste sumienie i do końca świata, do osiągnięcia celu będę walczył o to, żeby Polska obroniła choć resztki demokracji. A już najszczęśliwszy byłbym, gdyby wszystkie te postulaty były spełnione. Wtedy mogę umrzeć.

Czy gdyby Koalicja Polska weszła do Sejmu byłby pan gotów wejść w koalicję z PiS lub PO?

Każdy, kto podpisze te postulaty, jest potencjalnym koalicjantem. JOW, możliwość odwołania posła, głosowanie przez internet, bezpośrednie wybory przez obywateli takich osób, jak prokurator generalny czy rzecznik praw obywatelskich.

Koalicja Polska może być partią w przyszłości?

W przyszłości może być partią. Może się zamienić w przyszłości w partię. Zobaczymy. Ja będę jeździł – wszystko jedno, dostanę się do parlamentu czy nie – będę jeździł po Polsce i przez cztery lata rozmawiał z ludźmi. Bo jeśli powtórzy się sytuacja, że PiS dostanie większość, to nie ma sensu siedzieć w Sejmie.

Będzie pan kandydatem Koalicji Polskiej w wyborach parlamentarnych?

Na pewno nie. Ta misja była już spełniona. Kandydowałem, żeby w przestrzeni publicznej istniały JOW-y i demokracja bezpośrednia. Nie mam takiej siły, jaką miałem w 2015 r. Wręcz przeciwnie, mimo najszczerszych moich intencji spotykam się z potężnym hejtem. Ale wie pan, na czym polega moja przewaga? Ja to robię dla idei i jestem chrześcijaninem. Takie historie, gdzie człowiek idzie z sercem na dłoni dla drugiego człowieka, jest opluwany, a na koniec zabity, to ja znam. I koniec.

—współpraca Jakub Czermiński

Kiedy PSL przestał być dla pana organizacją przestępczą?

Kiedy po czterech latach okazało się, że nikt nie został skazany. Z tego można wysnuć dwa wnioski: PSL nie jest organizacją przestępczą albo że jeśli jest, to w takim razie ci, którzy ich nie zamknęli, są szefami tej mafii.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"