Chodzi o przedstawicielstwo w Houston w stanie Teksas, jeden z czterech działających na terenie USA. Amerykańska strona oskarżyła dyplomatów o gospodarcze szpiegostwo i próby kradzieży badań naukowych z dziedziny medycyny oraz nakazała do piątku opuścić placówkę. Kilka godzin po otrzymaniu nakazu opuszczenia Houston pracownicy konsulatu palili dokumenty na podwórku za placówką.
Powołując się na śledztwa FBI, amerykańska administracja twierdzi, że dyplomaci z konsulatu w Houston dokonywali nielegalnych prób transferu badań medycznych i innych informacji z instytucji naukowych w rejonie Teksasu oraz nakłaniali naukowców z tamtejszych placówek badawczych na przekazywanie swoich badań chińskim instytucjom.
Chińskie MSZ oznajmiło, że nakaz zamknięcia konsulatu w Houston był nielegalny w świetle prawa międzynarodowego i „poważnie naruszył" stosunki amerykańsko-chińskie, a oskarżenia strony amerykańskiej to „złośliwe pomówienia". – To rujnuje most przyjaźni między narodem chińskim i amerykańskim. W odpowiedzi na nierozsądne działania USA Chiny muszą podjąć działanie, by zabezpieczyć swoje prawa – powiedział rzecznik ministerstwa Wang Wenbin, ale nie sprecyzował tych działań.
Jak donosi Reuters, w odwecie Chiny mogą zamknąć amerykański konsulat w południowo-zachodnim mieście Chengdu, albo w Wuhan, skąd USA wycofały personel na początku pandemii. Natomiast „Global Times", tabloid publikowany przez Partię Komunistyczną, sugeruje zamknięcie placówki w Hongkongu, która postrzegana jest jako „amerykańskie centrum wywiadu".
To kolejna odsłona w pogarszających się stosunkach na linii Waszyngton–Pekin po m.in. napięciach związanych z pandemią SARS-CoV-2, umowami handlowymi oraz ograniczeniach nałożonych na Hongkong. Po tym, jak z powodu pandemii został ograniczony ruch osobowy między Chinami a USA, Ameryka dodatkowo nałożyła restrykcje w podróżowaniu dla dyplomatów i dziennikarzy, jak również studentów i naukowców mających związki z chińskimi instytucjami wojskowymi. Rozważany jest też zakaz podróżowania dla członków Partii Komunistycznej i ich rodzin, który objąłby około 270 milionów osób.