Zazdrość nad Zatoką Perską

Czy konflikt w rodzinie państw arabskich wywołały Zjednoczone Emiraty? Tak sugeruje izolowany przez większych braci Katar. A potwierdzenie pojawiło się w mediach w USA.

Aktualizacja: 17.07.2017 23:20 Publikacja: 17.07.2017 20:05

Ad-Dauha, stolica Kataru. Mural z emirem Tamimem.

Ad-Dauha, stolica Kataru. Mural z emirem Tamimem.

Foto: AFP

Na czym polega izolacja Kataru? – Nasi studenci nie mogli nawet dokończyć roku akademickiego w zaprzyjaźnionych dotąd krajach. Dochodzi do szybkich rozwodów par saudyjsko-katarskich czy emiracko-katarskich, bo w sferach powiązanych z władzami małżeństwo z obywatelem Kataru zagraża utrzymaniu stanowiska. Problemy mają katarscy pielgrzymi w Mekce – usłyszała „Rzeczpospolita" ze źródeł katarskich.

To mniej znane, ludzkie czy społeczne, aspekty kryzysu. Więcej wiadomo o skutkach gospodarczych. Jedyna lądowa granica, jaką ma to małe, leżące na półwyspie państwo – z Arabią Saudyjską, została zamknięta. Podobnie z przestrzenią powietrzną, samoloty ważnych gospodarczo i propagandowo linii Qatar Airways nie mogą latać m.in. nad Półwyspem Arabskim i Egiptem. Są zmuszone do lotów nad Iranem, dłuższych, czyli mniej konkurencyjnych wobec linii ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA).

Dziury w blokadzie

Najmniej ucierpiały połączenia morskie, bardzo ważne dla transportu gazu, największego bogactwa Kataru (choć saudyjskie i emirackie porty są dla statków pod banderą katarską niedostępne). Nieoczekiwanie jednak Egipt, gorliwie opowiadający się za blokadą, nie zakazał korzystania katarskim statkom z Kanału Sueskiego (dzięki niemu gaz do Świnoujścia dociera w czasie o połowę krótszym, niż gdyby statki musiały opływać całą Afrykę).

Zaczęło się 5 czerwca. Trzy monarchie znad Zatoki Perskiej (Arabia Saudyjska, ZEA i Bahrajn) plus Egipt, najludniejszy kraj arabski, zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, małą, ale ambitną politycznie monarchią również znad Zatoki. Oskarżyły go o wspieranie terroryzmu i bliskie stosunki z szyickim Iranem, arcywrogiem sunnickiej Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników. Wtedy wydawało się, że koalicję antykatarską zbudowała Arabia Saudyjska, najsilniejszy kraj na Półwyspie Arabskim.

Katarczycy podejrzewali, że izolacja dyplomatyczna i gospodarcza to pomysł „zazdrosnych o wpływy" Emiratczyków.

Hakerzy i politycy

Pretekstem do zerwania stosunków były pochodzące z końca maja wypowiedzi emira Kataru Tamima bin Hamada as-Saniego, zachwycającego się potęgą Iranu i chwalącego radykalny palestyński Hamas. Katarczycy od początku się zarzekali, że nie były to wypowiedzi prawdziwe, że zamieścili je w oficjalnych mediach hakerzy.

Sprawą zainteresowały się media amerykańskie, bo kryzys katarski wyglądał jak efekt wielkiego poparcia udzielonego saudyjskiemu królowi przez prezydenta Donalda Trumpa podczas jego pierwszej podróży zagranicznej, 20–21 maja. Saudyjczycy mieli się poczuć upoważnieni do rozliczeń z niepokornymi Katarczykami, mimo że to w Katarze znajduje się największa amerykańska baza wojskowa w regionie.

Ponad miesiąc temu telewizja CNN, powołując się na źródła wywiadowcze, podała, że ataku, który doprowadził do kryzysu wśród arabskich sojuszników USA, dokonali zapewne hakerzy rosyjscy. Teraz dziennik „The Washington Post" stwierdził, że pomysł zamieszczenia fałszywych wypowiedzi emira as-Saniego w mediach katarskich był omawiany w rządzie ZEA 23 maja. Nie wiadomo tylko, kto go wykonał.

Zjednoczone Emiraty stanowczo zaprzeczyły. O „nieprawdziwych" doniesieniach mówił w telewizji BBC Anwar Karkasz, numer dwa od polityki zagranicznej w emirackich władzach.

Przeciwnicy Kataru postawili mu 13 warunków przerwania izolacji. Przyjęcie choćby części z nich oznaczałoby jednak zrzeczenie się suwerenności, dlatego Katar ich nie przyjmuje.

Wśród warunków jest m.in. zerwanie prawie całej współpracy z Iranem, zakończenie współpracy wojskowej z Turcją (w tym zamknięcie jej bazy), uznanie Bractwa Muzułmańskiego za organizację terrorystyczną (nie jest za taką uznawana na Zachodzie) oraz zamknięcie telewizji Al-Dżazira. Jej anglojęzyczna wersja jest najbardziej rozpoznawalnym medium arabskim na świecie, otwartym i krytycznym (choć nie wobec władz katarskich). Lokalne wersje arabskojęzyczne odegrały dużą rolę w czasie buntów przeciwko dyktatorom na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej kilka lat temu.

Na czym polega izolacja Kataru? – Nasi studenci nie mogli nawet dokończyć roku akademickiego w zaprzyjaźnionych dotąd krajach. Dochodzi do szybkich rozwodów par saudyjsko-katarskich czy emiracko-katarskich, bo w sferach powiązanych z władzami małżeństwo z obywatelem Kataru zagraża utrzymaniu stanowiska. Problemy mają katarscy pielgrzymi w Mekce – usłyszała „Rzeczpospolita" ze źródeł katarskich.

To mniej znane, ludzkie czy społeczne, aspekty kryzysu. Więcej wiadomo o skutkach gospodarczych. Jedyna lądowa granica, jaką ma to małe, leżące na półwyspie państwo – z Arabią Saudyjską, została zamknięta. Podobnie z przestrzenią powietrzną, samoloty ważnych gospodarczo i propagandowo linii Qatar Airways nie mogą latać m.in. nad Półwyspem Arabskim i Egiptem. Są zmuszone do lotów nad Iranem, dłuższych, czyli mniej konkurencyjnych wobec linii ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?
Polityka
Wiceminister obrony Rosji zatrzymany za łapówkę. Odpowiadał za majątek armii
Polityka
Senat USA się śpieszy. Szybka ścieżka ustawy o pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu