Rosja: Zmęczony car Władimir Putin

Putin opisał, jakie porozumienie chciałby zawrzeć z Trumpem, ale nie powiedział, czy wystartuje na kolejną kadencję.

Aktualizacja: 16.06.2017 15:52 Publikacja: 15.06.2017 19:38

W tym roku Putin występował cztery godziny, rekordu nie pobił.

W tym roku Putin występował cztery godziny, rekordu nie pobił.

Foto: AFP

Z wielką pompą w Rosji odbyła się jubileuszowa, 15. „Gorąca linia z Putinem" – organizowany co roku rodzaj telewizyjnej konferencji prasowej prezydenta z mieszkańcami kraju.

Moskiewscy astrologowie zwrócili uwagę, że w numerologii liczba 15 (15. konferencja, 15 czerwca) uważana jest za szczęśliwą liczbę, będącą symbolem silnych osobowości. „Ale nie działa to w odniesieniu do całych państw" – zastrzegł jeden z nich.

Tematy zakazane

Dopiero pod sam koniec czterogodzinnego maratonu jego uczestnicy ośmielili się zapytać Putina, czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Ale on uchylił się od odpowiedzi.

Wcześniej urzędnicy Kremla, występując anonimowo w mediach, ostrzegali, że prezydent nie będzie chciał o tym mówić. – Swój stosunek do tego, kiedy należy ogłaszać decyzję o udziale w wyborach, Putin przedstawił jeszcze w 2010 roku: im bliżej daty wyborów, tym lepiej – przypomniał były kremlowski urzędnik Konstantin Kostin.

Mimo fali aresztowań wśród wyższych urzędników za łapówkarstwo mało było też chętnych do rozmowy o korupcji wśród rządzących. Sam Putin tłumaczył to tym, że „korupcja nie jest priorytetowym problemem dla mieszkańców".

Nikt również nie zapytał, a prezydent sam nie poruszył tematu opozycji i ulicznych manifestacji w całym kraju: zarówno 26 marca, jak i 12 czerwca. Jednak cień protestujących padał na całe „reality show" z Putinem.

– Przeniesiono je z marca na czerwiec, gdyż prezydent nie chciał mówić o protestach – uważa szef socjologicznego Centrum Lewady Lew Gudkow. Ale opozycja dopadła Putina i trzy dni przed jego wystąpieniem wywołała manifestacje w całym kraju.

Organizatorzy show – trzy ogólnokrajowe kanały telewizji – włączyli obecnie do telewizyjnej transmisji sieci społecznościowe, wcześniej rozprowadzono specjalne „apki" do smartfonów umożliwiające oglądane na nich „Linii". Można też było przysyłać pytania w formie nagrań wideo ze swoich telefonów. Wszystko z myślą o młodzieży, która jest siłą napędową ostatnich protestów.

„Możecie być usłyszani i wpłynąć na losy kraju" – zachęcała młodych Swietłana w sieci społecznościowej Vkontaktie. Ale spośród 2,6 miliona pytań do prezydenta, jakie w ciągu 11 dni napłynęły do studia telewizyjnego, najwięcej zadały kobiety po 55. roku życia, a nie młodzież. Akcja spaliła na panewce.

Ponad 90 proc. czasu „bezpośredniej linii z Putinem" zajęły prezydentowi odpowiedzi na pytania dotyczące poziomu życia, wypłat świadczeń socjalnych, złego stanu dróg czy mieszkań w poszczególnych wioskach. W dwóch przypadkach, kilkanaście minut po skargach mieszkańców do prezydenta na warunki, w jakich żyją, prokuratura generalna i Komitet Śledczy Rosji wszczęły śledztwa. Mieszkańcy Kraju Stawropolskiego, którym tygodniami nie wypłacano należnej zapomogi popowodziowej, dostali pieniądze, nim program się skończył. Przynieśli im je do domu miejscowi urzędnicy. – Mam nadzieję, że jeszcze dziś odwiedzi was gubernator – rzucił od niechcenia prezydent w telewizji. Natychmiast pojawiła się informacja, że urzędnik zamiast iść w odwiedziny, podał się do dymisji.

– Reality show ma pokazać żywego i zdrowego prezydenta i jego przesłanie: żyjcie sobie spokojnie, ja się wszystkim zajmę – sądzi politolog Nikołaj Mironow.

Propozycja dla Ameryki

Mówiąc o wzroście PKB czy wymieniając wielkości należnych dopłat socjalnych, Putin wydawał się przygaszony, a chwilami trochę zagubiony. Ożywiał się tylko wtedy, gdy zaczynał mówić o polityce zagranicznej, zbrojeniach lub armii. Jego głos nabierał mocy.

– Z USA możemy współpracować przy kontroli nierozprzestrzeniania broni masowego rażenia (a mówię tu nie tylko o problemie Korei Północnej) czy w walce z biedą na świecie, biedą, która rodzi radykalizm – powiedział, o czym zamierza rozmawiać z prezydentem Donaldem Trumpem w czasie lipcowego szczytu G20 w Hamburgu. Wśród tematów tej rozmowy dopiero na końcu wymienił „problem syryjski (i w ogóle Bliskiego Wschodu)" oraz „konflikt na południowo-wschodniej Ukrainie". – Ale przyjmiemy tylko konstruktywne, podkreślam – konstruktywne podejście strony amerykańskiej – zastrzegł od razu przy Ukrainie.

Przedstawił też polityka, którego Moskwa będzie popierała nad Dnieprem – prawdopodobnie również w czasie ukraińskich wyborów prezydenckich, które odbędą się za dwa lata. Chodzi o Wiktora Medwedczuka, byłego szefa kancelarii prezydenta Kuczmy. Putin jest ojcem chrzestnym jednej z jego córek. Przez kilkanaście minut rosyjski prezydent zachwalał zalety Medwedczuka, byłego współpracownika KGB, nazywając go „ukraińskim nacjonalistą".

Z wielką pompą w Rosji odbyła się jubileuszowa, 15. „Gorąca linia z Putinem" – organizowany co roku rodzaj telewizyjnej konferencji prasowej prezydenta z mieszkańcami kraju.

Moskiewscy astrologowie zwrócili uwagę, że w numerologii liczba 15 (15. konferencja, 15 czerwca) uważana jest za szczęśliwą liczbę, będącą symbolem silnych osobowości. „Ale nie działa to w odniesieniu do całych państw" – zastrzegł jeden z nich.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?