Sienkiewicz skomentował doniesienia na temat rzekomego uzyskiwania przez niego nielegalnych korzyści finansowych w czasach, kiedy pełnił funkcje ministra. Polityk zaprzeczył tym informacjom. - Problem polega na tym, że dla PiS-u jestem diabłem wcielonym. W momencie, kiedy dochodzi do walk frakcyjnych, ewidentnie jeśli chodzi o wpływy, pieniądze i stanowiska, takiego diabła jak ja się wyciąga, jako uzasadnienie wykańczania jednej frakcji politycznej PiS-u przez drugą. Szkoda tylko, że dzieje się to na skórze jednej z największych spółek skarbu państwa – PKN Orlen – powiedział.

Pytany przez Jacka Nizinkiewicza o ustawę o IPN, Sienkiewicz ocenił ją negatywnie. - Gołym okiem widać, że to jest ustawa szkodliwa dla państwa polskiego i narodu polskiego w rozumieniu jego postrzegania zewnętrznego – ocenił.

Były minister rządów PO podkreślił, że podpisanie ustawy o IPN przez prezydenta Andrzeja Dudę przyniesie negatywne skutki dla polskiej polityki. - Nasze bezpieczeństwo nie było oparte tak naprawdę ani o NATO, ani o szczególne stosunki z USA, ani o polską armię, ponieważ wobec tego przeciwnika, którego mamy w postaci Rosji, te wszystkie narzędzia są ograniczone. Istota naszego bezpieczeństwa była oparta na przekonaniu Zachodu – którego chcieliśmy być częścią - że jesteśmy jednorodni (...). To, co się stało w ostatnich paru tygodniach łamie ten temat – zaznaczył.

- Mamy problem z ustrojem Polski. Nie może być tak, że konstytucyjne organy stają się fikcyjne. (...) Przecież to jest tworzenie z ustroju polskiego wydmuszki. Jeśli nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, bo został zlikwidowany przez PiS, to zdecydujmy się na ustrój, w którym odpowiedzialność zostanie jasno rozłożona. Jeśli chcemy, żeby suweren miał głos, to niech go ma, niech raz na pięć lat powierza państwo człowiekowi z pełną odpowiedzialnością i wtedy po pięciu latach go rozlicza – dodał Bartłomiej Sienkiewicz.