- Mam pełne poparcie mojej decyzji w jego osobie – mówi Kobyliński.
Poseł przeszedł do formacji Ryszarda Petru 22 grudnia 2015 roku w atmosferze ogromnych emocji i fali krytyki. Kobyliński dostał się do Sejmu z gliwickiej listy wyborczej antysystemowego ruchu Kukiz'15, by po dwóch miesiącach diametralnie zmienić poglądy i nie zgadzać się z postulatami, które ruch muzyka głosił przed wyborami. - Oszukał wyborców i ludzi, którzy mu zaufali – mówi Paweł Kukiz, który nie chce szerzej komentować sytuacji.
Petru informując na briefingu informującym o pozyskaniu posła mówił, że wielokrotnie głosował tak samo jak .Nowoczesna. - Nie da się cały czas głosować inaczej niż cały klub. Przeszedłem tam, gdzie głosowano zgodnie z tym, w co wierzę. Powody były merytoryczne – mówi Kobyliński.
Tropy łączą się z prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem, który na Śląsku niegdyś współtworzył Platformę Obywatelską. - Frankiewicz jest bezpartyjny, ale każdy w mieście wie, że wspierał PO. Ona dołuje, więc poparł .Nowoczesną – mówi Alan Klimala, który bezskutecznie startował w wyborach do Sejmu z listy Kukiz'15, z „trójką" w Gliwicach.
Mieszkańcy Gliwic mówią o swoim prezydencie „cesarz", ze względu na jego nieprzerwane od 22 lat rządy. Intrygujące, że organem nadzorującym fundację „Nowoczesna PL Ryszarda Petru" jest właśnie prezydent miasta. Przed wyborami Frankiewicz poparł oficjalnie ugrupowanie Petru, mówiąc jednak, że darzy sympatią Pawła Kukiza.