- Z pewnym takim podziwem patrzę na pierwsze dni, bardzo aktywne Donalda Tuska. Też zastanawiam się, jak długo sobie da radę tak sam w pojedynkę prowadzić walkę z dobrze zorganizowaną armią przeciwnika, która już dała się poznać, wyprowadzając go z równowagi w słynnym wywiadzie na korytarzu sejmowym, prowadzonym przez pana redaktora (Miłosza) Kłeczka (z TVP - red.). Widać, że chyba nie był przygotowany na tak silne ciosy, które spadają na niego, na jego najbliższych. To pewnie jest zaskoczenie dla niego - mówił w piątek Protasiewicz w Radiu Wrocław.

Szef sztabu Tuska podczas wyborów prezydenckich w 2005 stwierdził, że jest „mało prawdopodobne, żeby rozważał” powrót do PO. - Bo to, co uczyniono z Platformą Obywatelską w czasach, kiedy ja nią kierowałem (na Dolnym Śląsku - red.), to nie jest kwestia wykluczenia mnie osobiście. Z tej formacji wykluczono wielu wartościowych ludzi. W setki te liczby idą. Więc do dzisiejszej Platformy, takiej skarłowaciałej, skarlałej, impotentnej - najbardziej to widać w Sejmiku - ja to nazywam Gangiem Olsena - jest bezsensowne, bo ja nie chce być jednym z tych trzech nieudaczników - powiedział Protasiewicz.

Poseł zaznaczył, że współpraca Koalicji Polskiej z Platformą po powrocie Tuska jest możliwa. - Widzą ją i to widzę w pozytywnych kolorach pod jednym warunkiem, że Donald Tusk będzie chciał takiej współpracy - stwierdził.