Prezes NIK Marian Banaś: Mogłem popełnić błędy, ale nie przestępstwo

- Gdy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu z PiS, gdzie prowadziłem najpoważniejszą reformę konsolidacji służb skarbowych i celnych to jest wytłumaczalne, że mogłem po prostu popełnić pewne błędy, ale tylko błędy, a nie jakieś przestępstwo, o co mnie się podejrzewa - powiedział prezes NIK Marian Banaś, pytany w Radiu Zet o swe oświadczenia majątkowe.

Aktualizacja: 17.06.2021 08:52 Publikacja: 17.06.2021 07:25

Prezes NIK Marian Banaś: Mogłem popełnić błędy, ale nie przestępstwo

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Marian Banaś był pytany o złożone przez siebie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.

- Nie jestem już osobą prywatną, jestem urzędnikiem bardzo poważnej instytucji. Jeżeli ktoś publicznie mówi, że ja nie powinienem pełnić tak poważnej funkcji tylko dlatego, że wobec mnie toczą się jakieś postępowania, a ja nie byłem do tej pory ani przesłuchany, ani nie postawiono mi zarzutów przez dwa lata, podczas gdy mój poprzednik miał akt oskarżenia i nikt nie wzywał go do zawieszenia (pełnienia) funkcji i rezygnacji, jeszcze pozwolono mu startować do Senatu, no to jest pytanie, czy jest w Polsce praworządność i są równie wszyscy traktowani - odparł.

Czytaj także:
Kosiniak-Kamysz: W kwestii bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni jesteśmy jak dzieci we mgle

- Mam tu wielkie obawy, natomiast nie można sobie pozwolić na to, aby w takiej sytuacji z mojej strony nie było żadnej reakcji, dlatego musiałem postąpić tak, jak postąpiłem - dodał.

Dopytywany w Radiu Zet, czy idzie na wojnę z Prawem i Sprawiedliwością prezes Najwyższej Izby Kontroli zadeklarował, że z nikim wojny nie prowadzi.

- Działamy zgodnie z prawem, tak jak mówi art. 7 konstytucji, działamy na podstawie i w granicach obowiązującego prawa, natomiast gdybyśmy do takich sytuacji dopuścili jak zostało powiedziane, że można zawiesić prezesa - czyli każdego praktycznie urzędnika państwowego wielkiego, poważnego urzędu - to zdezorganizowalibyśmy w ogóle funkcjonowanie państwa, bo przecież służby mogą w każdej chwili prowadzić jakieś postępowanie wobec jakiejś osoby - mówił Marian Banaś zaznaczając, że w tej sytuacji "każdy mógłby być zawieszony w swojej funkcji".

- To nie jest żadna praworządność ani demokracja - ocenił.

Prezes NIK był także pytany o sprawę swych oświadczeń majątkowych. - Każdy obywatel w Polsce jest prześwietlany i każdy - nie każdy, ale większość - popełnia mniejsze lub większe błędy. W moim przypadku, gdy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu z PiS, gdzie prowadziłem najpoważniejszą reformę konsolidacji służb skarbowych i celnych (ta reforma doprowadziła do tego, że daliśmy dodatkowo do budżetu ponad 300 mld, w samym VAT ponad 120 mld) to jest wytłumaczalne, że mogłem po prostu popełnić pewne błędy, ale tylko błędy, a nie jakieś przestępstwo, o co mnie się podejrzewa - oświadczył.

Pytany o swe oszczędności Marian Banaś zadeklarował, że wszystko ma udokumentowane. - Na wszystko mam potwierdzenia. Myślę, że właśnie dlatego toczy się tak długo postępowanie, już przeszło dwa lata, że nie ma podstaw, aby mi postawić zarzuty - stwierdził.

Banaś zaprzeczył, jakoby miał dostać od Platformy Obywatelskiej gwarancję, że po zmianie władzy utrzyma stanowisko, jeżeli teraz będzie kontynuował "wojnę z PiS". - Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów na temat jakichś gwarancji, żebym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego jako prezes, kto się zgłasza i składam wnioski odnośnie takiej czy innej kontroli; czy to są ludzie z PiS-u, czy z PO, czy z SLD, czy z Konfederacji - jestem otwarty na współpracę, bo taka jest moja rola - powiedział.

Zapewnił, że pilnuje, by NIK był niezależną instytucją. - Kontrole są rzetelne i zasługuje na podkreślenie, że mogą na nas liczyć ci, którzy chcą wiedzieć, w jaki sposób grosz publiczny jest wydawany, a my jesteśmy od tego, abyśmy pilnowali, bo to są nasze pieniądze (...), każdego obywatela. Nieważne, jaka opcja polityczna sprawuje władzę - jesteśmy dla obywateli, dla państwa, nie dla takiej czy innej partii - podkreślił Marian Banaś.

Marian Banaś był pytany o złożone przez siebie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego.

- Nie jestem już osobą prywatną, jestem urzędnikiem bardzo poważnej instytucji. Jeżeli ktoś publicznie mówi, że ja nie powinienem pełnić tak poważnej funkcji tylko dlatego, że wobec mnie toczą się jakieś postępowania, a ja nie byłem do tej pory ani przesłuchany, ani nie postawiono mi zarzutów przez dwa lata, podczas gdy mój poprzednik miał akt oskarżenia i nikt nie wzywał go do zawieszenia (pełnienia) funkcji i rezygnacji, jeszcze pozwolono mu startować do Senatu, no to jest pytanie, czy jest w Polsce praworządność i są równie wszyscy traktowani - odparł.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Wylosowano numery list
Polityka
Nietypowa rekonstrukcja rządu. "Dwa nazwiska zaskoczeniem"
Polityka
Tomasz Siemoniak po Kolegium ds. Służb: Trwają przeszukania i przesłuchania
Polityka
Sondaż przed wyborami do PE: KO o włos przed PiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów