- Działamy zgodnie z prawem, tak jak mówi art. 7 konstytucji, działamy na podstawie i w granicach obowiązującego prawa, natomiast gdybyśmy do takich sytuacji dopuścili jak zostało powiedziane, że można zawiesić prezesa - czyli każdego praktycznie urzędnika państwowego wielkiego, poważnego urzędu - to zdezorganizowalibyśmy w ogóle funkcjonowanie państwa, bo przecież służby mogą w każdej chwili prowadzić jakieś postępowanie wobec jakiejś osoby - mówił Marian Banaś zaznaczając, że w tej sytuacji "każdy mógłby być zawieszony w swojej funkcji".
- To nie jest żadna praworządność ani demokracja - ocenił.
Prezes NIK był także pytany o sprawę swych oświadczeń majątkowych. - Każdy obywatel w Polsce jest prześwietlany i każdy - nie każdy, ale większość - popełnia mniejsze lub większe błędy. W moim przypadku, gdy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu z PiS, gdzie prowadziłem najpoważniejszą reformę konsolidacji służb skarbowych i celnych (ta reforma doprowadziła do tego, że daliśmy dodatkowo do budżetu ponad 300 mld, w samym VAT ponad 120 mld) to jest wytłumaczalne, że mogłem po prostu popełnić pewne błędy, ale tylko błędy, a nie jakieś przestępstwo, o co mnie się podejrzewa - oświadczył.
Pytany o swe oszczędności Marian Banaś zadeklarował, że wszystko ma udokumentowane. - Na wszystko mam potwierdzenia. Myślę, że właśnie dlatego toczy się tak długo postępowanie, już przeszło dwa lata, że nie ma podstaw, aby mi postawić zarzuty - stwierdził.
Banaś zaprzeczył, jakoby miał dostać od Platformy Obywatelskiej gwarancję, że po zmianie władzy utrzyma stanowisko, jeżeli teraz będzie kontynuował "wojnę z PiS". - Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów na temat jakichś gwarancji, żebym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego jako prezes, kto się zgłasza i składam wnioski odnośnie takiej czy innej kontroli; czy to są ludzie z PiS-u, czy z PO, czy z SLD, czy z Konfederacji - jestem otwarty na współpracę, bo taka jest moja rola - powiedział.
Zapewnił, że pilnuje, by NIK był niezależną instytucją. - Kontrole są rzetelne i zasługuje na podkreślenie, że mogą na nas liczyć ci, którzy chcą wiedzieć, w jaki sposób grosz publiczny jest wydawany, a my jesteśmy od tego, abyśmy pilnowali, bo to są nasze pieniądze (...), każdego obywatela. Nieważne, jaka opcja polityczna sprawuje władzę - jesteśmy dla obywateli, dla państwa, nie dla takiej czy innej partii - podkreślił Marian Banaś.