Aleksiej Nawalny leci do Rosji. "Nie boję się"

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny wyruszył z Berlina do Moskwy. Ocenił, że ma prawo wrócić do ojczyzny i zadeklarował, że nie boi się powrotu do Rosji.

Publikacja: 17.01.2021 15:32

Aleksiej Nawalny leci do Rosji. "Nie boję się"

Foto: AFP

Nawalny, który już wcześniej zapowiadał, że wróci do Rosji, konkretny termin podróży podał w środę. - Pytanie "wrócić czy nie" nigdy przede mną nie stało. Tylko dlatego, że nigdy nie wyjeżdżałem. Znalazłem się w Niemczech, bo przyjechałem w kapsule reanimacyjnej. 17 stycznia, w niedzielę, wracam do domu lotem "Zwycięstwa" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

W reakcji na tę zapowiedź szefostwo moskiewskiego oddziału Federalnej Służby Więziennej Rosji (FSIN) oświadczyło, że służby są "zobowiązane" do podjęcia wszelkich działań w celu zatrzymania Nawalnego do czasu podjęcia przez sąd decyzji dotyczącej wyroku ciążącego na opozycjoniście.

W rozmowie z dziennikarzami przed odlotem Nawalny mówił, że nie czuje się bohaterem. Dodał, że jest niewinny i że nie obawia się powrotu do Rosji.

Wraz z Nawalnym podróżuje jego żona. Samolot z opozycjonistą ma wylądować na moskiewskim lotnisku Wnukowo o godz. 17:20 czasu polskiego.

Na lotnisku w Moskwie zgromadzili się zwolennicy opozycjonisty. Policja dokonała zatrzymań. Jak poinformowały niezależne rosyjskie media, zatrzymana została m.in. bliska współpracowniczka Nawalnego Lubow Sobol oraz brat opozycjonisty, Oleg Nawalny.

Władze portu lotniczego ograniczyły mediom możliwość relacjonowania wydarzeń, powołując się na kwestie związane z epidemią koronawirusa. W niedzielę na teren terminalu wpuszczane były tylko osoby z biletami.

Wcześniej do moskiewskiego sądu wpłynął dotyczący Nawalnego wniosek o zamianę wyroku w zawieszeniu w sprawie o oszustwa na karę pobytu w kolonii karnej. W uzasadnieniu FSIN argumentowało, że zgodnie z wyrokiem w okresie próbnym, który zakończył się 29 grudnia, Nawalny miał stawiać się w placówce Federalnej Służby Więziennej Rosji przynajmniej dwa razy w miesiącu. Według FSIN, w 2020 r. Aleksiej Nawalny nie stawił się sześciokrotnie.

W grudniu ubiegłego roku rosyjscy śledczy wszczęli kolejne dochodzenie w sprawie rzekomego sprzeniewierzenia ponad 4 milionów dolarów darowizn na rzecz  Fundacji Walki z Korupcją, założonej przez Nawalnego.

Aleksiej Nawalny przebywał w Niemczech od końca sierpnia. Do berlińskiej kliniki Charite trafił po tym, gdy stracił przytomność na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy. Badanie próbek pobranych od opozycjonisty stwierdziło, że Nawalny został zatruty Nowiczokiem - silnym bojowym środkiem o działaniu paralityczno-drgawkowym.

Kreml odrzucał oskarżenia o próbę otrucia Nawalnego.

Nawalny, który już wcześniej zapowiadał, że wróci do Rosji, konkretny termin podróży podał w środę. - Pytanie "wrócić czy nie" nigdy przede mną nie stało. Tylko dlatego, że nigdy nie wyjeżdżałem. Znalazłem się w Niemczech, bo przyjechałem w kapsule reanimacyjnej. 17 stycznia, w niedzielę, wracam do domu lotem "Zwycięstwa" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

W reakcji na tę zapowiedź szefostwo moskiewskiego oddziału Federalnej Służby Więziennej Rosji (FSIN) oświadczyło, że służby są "zobowiązane" do podjęcia wszelkich działań w celu zatrzymania Nawalnego do czasu podjęcia przez sąd decyzji dotyczącej wyroku ciążącego na opozycjoniście.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"