W piątek szwajcarskie władze mają przedyskutować temat walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2 i przyjętej "drogi środka" w walce z epidemią. W Szwajcarii nie wprowadzono lockdownu, który jesienią ogłosiły władze części państw.
We Francji, Włoszech i w Niemczech w święta wyciągi narciarskie mają być nieczynne. Władze Francji zapowiedziały kontrole graniczne w celu wyłapania turystów, którzy na narty pojadą za granicę, na przykład do Szwajcarii czy Hiszpanii. Karą ma być tygodniowa kwarantanna
Czytaj także:
Kosiniak-Kamysz o stokach: Prezydent wyprzedził memy
– Skoro są kraje w Unii Europejskiej lub poza nią, które nie zamkną ośrodków narciarskich, wprowadzimy restrykcje i środki odstraszające, aby powstrzymać naszych obywateli przed wyjazdem na obszary, w których naszym zdaniem istnieje ryzyko infekcji – mówił prezydent Emmanuel Macron, cytowany przez agencję Reutera.
Austria nie zamknie stoków. Jak zachowa się Szwajcaria?
- Szwajcaria nie reaguje na presję z innych państw - powiedział dziennikarzom minister zdrowia Alain Berset. Dodał, że Berno jest w stałym kontakcie z sąsiednimi krajami.
Minister ocenił, że opinia publiczna może zwrócić się przeciwko Szwajcarii, jeżeli uzna, że kraj zyskuje dzięki ostrożności władz innych państw.
- Możemy mieć do czynienia z problemem dla naszej reputacji, jeśli dojdzie do nagłego pojawienia się ognisk zakażeń w całej Europie i inni powiedzą, że źródłem problemu była Szwajcaria - powiedział.
- To byłoby dla nas bardzo nieprzyjemne, bez względu na to, czy takie twierdzenie będzie prawdziwe, czy fałszywe - dodał.