Niemieckie laboratorium: Nawalny otruty Nowiczokiem

Niemieckie laboratorium wojskowe "ponad wszelką wątpliwość" stwierdziło, że rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny został otruty - przekazał rząd Niemiec.

Aktualizacja: 02.09.2020 20:31 Publikacja: 02.09.2020 15:45

Niemieckie laboratorium: Nawalny otruty Nowiczokiem

Foto: AFP

Laboratorium Bundeswehry przeprowadziło badanie toksykologiczne próbek pobranych od Nawalnego. Jak podano, uzyskano jednoznaczne dowody na to, że wobec opozycjonisty użyto środka trującego z grupy Nowiczoków.

Nowiczoki to bojowe środki trujące o działaniu paralityczno-drgawkowym, które miały zostać opracowane pół wieku temu w Związku Radzieckim. Dwa lata temu o użycie nowiczoku do otrucia byłego rosyjskiego szpiega Sergieja Skripala Wielka Brytania oskarżała Federację Rosyjską.

Dowiesz się więcej: Rosyjskie tajne laboratorium na czarnej liście

Rząd Niemiec potępił atak na Aleksieja Nawalnego. Berlin zażąda od Moskwy wyjaśnień.

Żona Aleksieja Nawalnego i opiekujący się nim lekarze zostali poinformowani o wynikach badań. Wyniki mają też przez niemiecki resort spraw zagranicznych zostać przedstawione rosyjskiej ambasadzie

Czytaj także: Otrucie Nawalnego. MSZ Niemiec wzywa ambasadora Rosji

Rząd Angeli Merkel poinformuje o sprawie także frakcje parlamentarne, Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) oraz partnerów z Unii Europejskiej i NATO.

20 sierpnia Aleksiej Nawalny stracił przytomność na pokładzie samolotu, podczas lotu z Tomska do Moskwy. Po awaryjnym lądowaniu trafił do szpitala w Omsku, gdzie lekarze początkowo nieoficjalnie potwierdzili, że w jego organizmie znaleziono substancję groźną dla otoczenia, a potem temu zaprzeczyli.

O wywiezienie z Rosji Nawalnego, głównego krytyka Władikmira Putina, zabiegała rodzina i współpracownicy opozycjonisty. Nie zgadzali się na to lekarze z Omska.

Żona Nawalnego, Julia, zażądała w liście do Putina zezwolenia na wywóz męża. Ostatecznie po dwóch dniach karetka pogotowia lotniczego, przysłana przez berlińska klinikę Charite, przetransportowała Nawalnego do Niemiec.

Lider rosyjskiej opozycji wcześniej podejrzewał, że próbowano go otruć w 2018 roku w areszcie śledczym. W tym samym czasie został otruty jego znajomy, działacz społeczny Piotr Wierziłow, którego leczono w tej samej berlińskiej klinice. Dwukrotnie też próbowano otruć opozycjonistę Władimira Kara-Murzę. W żadnym z tych przypadków policja nie wszczęła śledztw.

Oficjalnie Kreml nie zabrał głosu po niemieckich oskarżeniach. Jedynie w rozmowie z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem prezydent Władimir Putin powiedział, że opozycjonista „zachorował". Bronią się natomiast ze wszech sił lekarze ze szpitala w Omsku, gdzie Nawalny trafił wprost z samolotu.

Założyciel fundacji Cinema for Peace która wywiozła Nawalnego z Rosji, Jaka Bizilj powiedział zaś, że Rosjanin „przeżyje otrucie, ale przez miesiące będzie niezdolny do działalności" publicznej.

Laboratorium Bundeswehry przeprowadziło badanie toksykologiczne próbek pobranych od Nawalnego. Jak podano, uzyskano jednoznaczne dowody na to, że wobec opozycjonisty użyto środka trującego z grupy Nowiczoków.

Nowiczoki to bojowe środki trujące o działaniu paralityczno-drgawkowym, które miały zostać opracowane pół wieku temu w Związku Radzieckim. Dwa lata temu o użycie nowiczoku do otrucia byłego rosyjskiego szpiega Sergieja Skripala Wielka Brytania oskarżała Federację Rosyjską.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?
Polityka
Wiceminister obrony Rosji zatrzymany za łapówkę. Odpowiadał za majątek armii