W drugiej turze wyborów prezydenckich 12 lipca urzędujący prezydent Andrzej Duda zdobył 10,44 mln głosów i pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego (10,01 mln). Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego orzekła o ważności wyboru.
W czwartek w Sejmie odbyła się uroczystość zaprzysiężenia Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Zwycięzca wyborów złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym. "Obejmując z woli narodu urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności narodu, niepodległości i bezpieczeństwa państwa, a dobro ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Tak mi dopomóż Bóg" - powiedział Duda, obejmując urząd.
Następnie prezydent wygłosił orędzie.
Podziękowania za udział w wyborach
- Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu - zaczął, odwołując się do Konstytucji 3 maja. Podkreślił, że w wyborach wzięło udział ponad 20 mln osób. Ocenił, że to wielka sprawa i wielkie zwycięstwo demokracji. Liczbę głosów oddanych na siebie określił jako wielkie zobowiązanie dla siebie.
Andrzej Duda stwierdził, że obywatele udzielili mu silnego mandatu na kolejną kadencję. Podziękował wszystkim Polkom i Polakom, którzy wzięli udział w wyborach.
- To były trudne wybory, takich jeszcze nigdy w Polsce nie było. Pandemia, ograniczenie kampanii, zmiana kandydatów. Ale najważniejsze, że udało się je przeprowadzić w sposób sprawny - mówił prezydent. Podziękował osobom zaangażowanym w zorganizowanie procesu wyborczego, wymieniając PKW.
Prezydent ocenił, że demokracja w Polsce jest silniejsza niż kiedykolwiek. Dodał, że szeroki udział obywateli w wyborach to także efekt pracy jego kontrkandydatów. - Dziękuję z całego serca - powiedział.
Mówił, że warto się zastanowić, dlaczego w poprzednich latach frekwencja wyborcza była mniejsza i nazwał zadaniem dla wszystkich, by w kolejnych wyborach frekwencja była wyższa niż 70 proc.
"Jestem otwarty na współpracę"
- Chcę być prezydentem polskich spraw - zadeklarował Andrzej Duda. - Jestem otwarty na współpracę i do niej zachęcam. Drzwi Pałacu Prezydenckiego były i są otwarte - oświadczył. Przekonywał do potrzeby stworzenia "koalicji polskich spraw".
- Spór polityczny nie zniknie, ale można wiele zrobić, by obniżyć jego temperaturę - wskazał. - Dziś potrzeba nam wszystkim więcej życzliwości - przekonywał. Przypomniał zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego, które wystosował do Rafała Trzaskowskiego.
Mówiąc, że liczy na współpracę oświadczył, że jego dłoń jest i pozostanie wyciągnięta.
Andrzej Duda wspomniał o zbliżającej się rocznicy Bitwy Warszawskiej. - Przeżyjmy te dni wspólnie - apelował, mówiąc o konieczności wzniesienia się ponad podziały polityczne.
Prezydent powiedział, że tak działał jego mistrz, prof. Lech Kaczyński. - Szukał w polityce wspólnych mianowników, wspólnych spraw. To on był twórcą obozu politycznego, z którego się wywodzę. Bez niego nie byłoby mojej prezydentury - oświadczył.
"Tradycja i nowoczesność się nie wykluczają"
Duda zadeklarował, że przez pięć lat będzie realizował swój program. - Tak jak obiecywałem, będę prezydentem polskich spraw. To nie było jedynie hasło wyborcze, to przewodnia myśl mojej prezydentury. Tak rozumiem sens sprawowania tego urzędu - powiedział. Dodał, że jego druga kadencja ma być "blisko ludzi".
- Rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje i godność - mówił, wymieniając priorytety. - Te pięć polskich spraw symbolizuje Polskę, która potrafi połączyć tradycję z nowoczesnością, bo te dwie wartości nie wykluczają się, lecz wzajemnie uzupełniają - kontynuował. Dodał, że Polska jego marzeń jest ambitna i innowacyjna, ale pamiętająca o swojej historii, tożsamości i tradycji.
- Rodzina to największe dobro, musimy czynić wszystko, by ją chronić i dbać o warunki dla jej rozwoju - powiedział prezydent, przypominając o podpisaniu przez siebie Karty Rodziny oraz o swych obietnicach z kampanii w sprawie utrzymania programów społecznych.
Zobowiązanie dotyczące polskiego rolnictwa
Prezydent kontynuował, że bezpieczeństwo to sprawa dla Polaków bardzo ważna. - Bezpieczeństwo trzeba pojmować szeroko. To nie tylko wojsko czy policja, ale też bezpieczeństwo energetyczne, zdrowotne czy żywnościowe - zaznaczył.
Dziękując polskim rolnikom za zapewnianie bezpieczeństwa żywnościowego zobowiązał się do zapewniania opieki polskiemu rolnictwu.
Ocenił, że dziś Polska jest krajem bezpiecznym o dobrej i stabilnej pozycji na arenie międzynarodowej, ale konieczna jest modernizacja służb mundurowych, rozwijanie sił zbrojnych oraz zdolności kooperacyjnych z obecnymi na naszym terytorium siłami sojuszniczymi, "w szczególności z armią amerykańską".
- Musimy działać na rzecz umocnienia więzi euroatlantyckich i Sojuszu Północnoatlantyckiego. To ważne zadanie na przyszłość, które, mam nadzieję, zawsze będzie trwało - oświadczył. Stwierdził, że rozbudowa infrastruktury umacnia bezpieczeństwo energetyczne. W tym kontekście wspomniał m.in. o planach dotyczących pływającego gazoportu w Gdańsku.
Odnosząc się do bezpieczeństwa zdrowotnego prezydent mówił o konieczności odpowiedniego finansowania służby zdrowia oraz potrzebie wdrożenia narodowej strategii onkologicznej, Funduszu Medycznego i stworzenia systemu ochrony zdrowia seniorów poprzez centra 75+. - To ważne zadania na najbliższe lata - powiedział wyrażając nadzieję, że uda się je wspólnie ze Zgromadzeniem Narodowym zrealizować.
"Musimy wrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju"
- Po trzecie - praca. Chcemy Polski ambitnej, Polski, która rozwija swój potencjał, w której powstają nowe, dobrze płatne miejsca pracy, Polski skutecznie konkurującej gospodarczo z innymi państwami - oświadczył Andrzej Duda, przechodząc do kolejnego punktu z listy swych priorytetów. Podkreślił, że szczególnie przedstawiciele młodego pokolenia muszą mieć szansę na dobrą pracę w kraju.
Zaznaczył, że należy zrobić wszystko, żeby w dobie kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa nie wrócił problem wysokiego bezrobocia, który przez lata był przekleństwem, zabijał "marzenia milionów Polaków" i zmuszał ich do emigracji zarobkowej. Duda ocenił także, że w czasie kryzysu najważniejsze są inwestycje publiczne.
- Musimy wrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju, na jakiej byliśmy przed pandemią. To jest dzisiaj wyzwanie dziejowe. Potrzebujemy przedsięwzięć wielkich, takich jak Centralny Port Komunikacyjny, rozbudowa gazoportu w Świnoujściu, przekop Mierzei Wiślanej, budowa i rozwój portów morskich, transportu morskiego i przemysłu stoczniowego. Konieczne są inwestycje i nakłady na budowę dróg i linii kolejowych w całej Polsce. Ale potrzebne są też inwestycje lokalne, w każdym powiecie, w każdej gminie - przekonywał.
- Polska musi się rozwijać. Będę w tym zakresie działał, będę nad tym czuwał - zadeklarował. Podkreślił także wagę projektu Trójmorza.
"Polakiem jest każdy, kto ma Polskę w sercu"
W orędziu prezydent mówił też o godności. - Polska to kraj wspaniałych ludzi - gościnny, otwarty, piękny, ze wspaniałą historią, z której jesteśmy dumni - stwierdził. - Tej prawdy o Polsce i Polakach będziemy zdecydowanie bronić. To nasz obowiązek, to obowiązek prezydenta Rzeczypospolitej - oświadczył.
Wyraził wiarę, że wszyscy obecni na sali będą bronić "prawdy o tym, że piękno, pomyślność i zamożność naszego kraju jest wspólnym dziełem wszystkich Polaków'. Zaznaczył, że wszyscy obywatele RP są sobie równi. - Nie dzielimy Polaków na lepszych i gorszych ze względu na zarobki, wykształcenie, poglądy czy wyznanie religijne. Każdemu należy się szacunek. Polakiem jest każda osoba lojalna wobec Rzeczypospolitej i wobec swoich współobywateli, każdy, kto ma Polskę w sercu - kontynuował.
"Wspólnie potrafimy dokonać rzeczy niezwykłych"
- Wierzę w Polskę. Jesteśmy dumnym i wspaniałym narodem. Wierzę w Polaków, naszą mądrość i pracowitość, naszą wytrwałość i odwagę. Wierzę, że poradzimy sobie z wyzwaniami, które stawia przed nami obecny czas - mówił prezydent.
- Wierzę też w Boga, ale jednocześnie wiem, że nie każdy musi w Niego wierzyć, żeby szanować uniwersalne wartości i tradycje, z których wyrosła Polska, bo szanują i doceniają je zarówno ludzie wiary, jak i osoby niewierzące - dodał, przypominając o przyjęciu chrztu przez Polskę w 966 r.
Andrzej Duda wyraził wiarę w dobrą przyszłość naszej ojczyzny. - Już niejeden raz przekonaliśmy się, że razem, wspólnie i solidarnie potrafimy dokonać rzeczy niezwykłych. Wierzę, że wykorzystamy największą od ponad 200 lat szansę dla naszego narodu, jaką daje posiadanie suwerennej, niepodległej, demokratycznej a jednocześnie bezpiecznej Rzeczypospolitej. To nasze wielkie zadanie na przyszłość - powiedział. - Boże, błogosław Polsce - zakończył prezydent.