Politycy też są na pierwszej linii w walce z koronawirusem

Polacy w czasie epidemii koronawriusa uważnie patrzą na to, co politycy robią i jak się zachowują. Wielu z nich wspiera pracowników czy osoby starsze i jest ze swoimi wyborcami.

Publikacja: 25.03.2020 20:00

Po tym wszystkim kwarantanna - zapowiedział na Twitterze wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski z

Po tym wszystkim kwarantanna - zapowiedział na Twitterze wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS

Foto: twitter/ Stanisław Karczewski

Każdy na epidemię reaguje na swój sposób. Jednym z przykładów jest wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka z Lewicy, która w ubiegłym tygodniu rozpoczęła akcję szycia maseczek chirurgicznych. „Mamy agrowłókninę, troczki, gumki, wzór i zamówienia z miejsc, w których są one potrzebne od zaraz. Przetrwajmy to razem” – napisała na Twitterze. W mediach społecznościowych publikowała zdjęcia, na których szyje maseczki przy maszynie do szycia. Jej koleżanka z klubu Lewicy, posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jako pierwsza zajęła się wsparciem dla pracowników, zwłaszcza tych, którzy są na śmieciowych umowach. Uruchomiła Poselską Pomoc Pracowniczą, która działa w sprawach poszkodowanych pracowników. I jak relacjonuje, pomysł spotkał się z dużym zainteresowaniem.

– Łącznie zgłoszeń jest ok. 60, na większość (40–50) już zareagowaliśmy. Znaczna część to pytania i nasze porady dotyczące praw przysługujących pracownikom – mam już informacje zwrotne, że dzięki temu udało się w kilku przypadkach wywalczyć inne zachowanie pracodawcy, który wycofał się z antypracowniczych propozycji – mówi nam posłanka, która interweniowała m.in w sprawie warunków pracy w polskim oddziale firmy Amazon. I nie tylko. – Wystosowałam też kilkanaście interwencji poselskich (m.in. do Amazona, Totalizatora Sportowego, Ruchu, do sieci sklepów odzieżowych, ale też do instytucji publicznych, do jednej z uczelni) i kilka interpelacji – podkreśla.

Politycy angażują się w różny sposób. Posłanka Nowoczesnej Monika Rosa wraz ze swoimi wolontariuszami wspiera np. miejskie noclegownie na Śląsku, dowożąc tym placówkom żywność i inne artykuły. – To jest czas solidarności i samoorganizacji. Wsparcie finansowe dla szpitali, pomoc sąsiadom, szycie maseczek, ale trzeba myśleć też o osobach wykluczonych – z problemem bezdomności, samotnych, z niepełnosprawnościami. Nie ma procedur, pozostaje nasze wsparcie – mówi nam Rosa. Na Śląsku inny polityk – europoseł Wiosny Łukasz Kohut – zainicjował akcję zakupową dla osób starszych, razem ze swoimi współpracownikami. I sam roznosi zakupy. W podobne akcje włączają się również partie, np. małopolska Platforma Obywatelska, która organizuje własną akcję konsultacji prawnych pod hasłem #POmocPrawna.

Politycy pracują też w swoich zawodach. Wicemarszałek Sejmu Stanisław Karczewski wsparł szpital w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie wiele lat był lekarzem i dyrektorem. Karczewski umieścił w mediach społecznościowych swoje zdjęcie w stroju ochronnym. Szpital wymagał wsparcia, bo u kilkunastu członków zespołu medycznego wykryto koronawirusa.

Sprawy pracowników często pojawiają się również w przesłaniu ogólnokrajowym partii. W ostatnich dniach tego argumentu – skutecznie – używał np. szef PO Borys Budka, który przekonywał, że skoro pracownicy, kierowcy, sklepikarze czy lekarze pracują, to i posłowie mogą to zrobić, zbierając się w trakcie „zwykłego” posiedzenia Sejmu. To był bardzo charakterystyczny argument, który powtarzali też inni politycy Koalicji Obywatelskiej. Politycy KO i Konfederacji argumentowali też, że zmiana regulaminu zdalnie nie jest zgodna z samym regulaminem i konstytucją.

W czwartek rzeczywiście odbędzie się krótkie posiedzenie Sejmu w gmachu polskiego parlamentu, które ma przyjąć w „zwykłym” trybie zmiany w regulaminie. Kolejne posiedzenia mają odbywać się już zdalnie. Między innymi po to, by parlament mógł przyjąć pakiet wsparcia dla gospodarki, zwany tarczą antykryzysową. Posiedzenie odbędzie się z zachowaniem środków bezpieczeństwa, z rozproszeniem posłów i posłanek.

Później ustawą zajmie się Senat. Ale marszałek Tomasz Grodzki już zapowiedział, że obrady nie odbędą się w trybie zdalnym. – Przed plenarnym posiedzeniem, które chciałbym, aby trwało bardzo krótko, chciałbym, aby zebrały się małe grupy senatorów, a wcześniej posłów, i wypracowały jak najdalej idący kompromis. Będziemy przestrzegać wszelkich rygorów sanitarno-epidemiologicznych – zapowiedział w środę.

Polityka
Poseł KO: Komuniści mogliby sie uczyć od PiS jak zwalczać opozycję
Polityka
Co Mariusz Błaszczak powienien wiedzieć o rakiecie, która spadła pod Bydgoszczą?
Polityka
Generałowie na posiedzeniu rządu. Donald Tusk wyjaśnia dlaczego
Polityka
Wybory do PE. Czarnek: Takie postacie jak Obajtek nie mogą startować z 8. miejsca
Polityka
Dudek: PiS jest w defensywie, ale ofensywa koalicji rządowej nie jest spektakularna