- Już podczas pierwszego spotkania Szymon Hołownia powiedział, że chciałby ze mną współpracować. Mówił o tym, że potrzebuje wsparcia merytorycznego - powiedział generał Mirosław Różański w programie "Onet Rano". - Rozmawialiśmy dużo o kwestiach związanych z tym, jak widzimy państwo, w tym kwestie bezpieczeństwa. Przedstawiłem swój punkt widzenia wskazujący, że za bezpieczeństwo nie jest odpowiedzialna tylko armia - dodał.

Gen. Różański powiedział także, że nie od razu podjął decyzję. - Nie chodzi o kwestie tylko mojej osoby - stwierdził. - Ja od trzech lat jestem prezesem fundacji, którą założyłem, a której ekspertami są w większości oficerowie, którzy podobnie jak ja albo musieli odejść albo odeszli, bo nie zgadzali się z polityką w zakresie bezpieczeństwa, którą kierował pan minister Macierewicz. Myślę, że to nie jest kwestia tylko mojej osoby, ale zespołu ludzi, z którymi współpracuję. Przedyskutowałem to z nimi, bo jest to ogromne wyzwanie - podkreślił. 

Mirosław Różański odniósł się także do słów wicerzecznika PiS na temat propozycji, którą generał dostał od Szymona Hołowni. „Telewizyjny kandydat na prezydenta dobrał sobie telewizyjnego doradcę ds. bezpieczeństwa” - ocenił Radosław Fogiel. - Nie reaguję na tego typu komentarze. Ale powiem w ten sposób: jeżeli pan Fogiel na swoim stanowisku będzie już dłużej, niż ja spędziłem czasu na misji w Iraku, to będziemy może mierzyć się naszym doświadczeniem - powiedział gen. Różański. - Ja wojskowym, a on jako rzecznik. Zresztą ja zarekomendowałem temu panu, żeby czytał moje wypowiedzi kompletne. Jak czegoś nie będzie rozumiał, to służę mu pomocą i mogę wyjaśnić - dodał.