Podczas konferencji prasowej Grodzki mówił, że w czasie trwania całej jego kariery zawodowej, na wszystkich szczeblach, nie pojawiły się wątpliwości co do jego postawy etycznej.
W ciągu 3 dni po wyborze Grodzkiego na stanowisko marszałka Senatu pojawiło się 31 informacji posądzających profesora o przyjmowanie łapówek w zamian za obietnice operacji. Grodzki stanowczo zaprzeczył, aby kiedykolwiek taka sytuacja miała miejsce.
- Kiedy byłem doktorem Grodzkim albo dyrektorem Grodzkim, nikt nie podnosił takich kwestii - mówił marszałek Senatu. Powiedział też, że zgłaszają się d niego pacjenci, którzy chcą go bronić. Jednym z nich jest Tadeusz Staszczyk, który poinformował profesora, że proponowano mu 5 tys. zł za oczernienie lekarza.
Dziennikarze wysłuchali nagrania z tą rozmową, do czego upoważnił Grodzkiego jego pacjent.
Grodzki mówił, że w tej sytuacji pojawiają się fundamentalne pytania, kto i ile osób próbował przekupić lub zastraszyć i jak dotarł do bazy szpitala. Zastanawiał się, agenci jakich służb i za jakie pieniądze próbują wpłynąć na destabilizację pracy Senatu i trzeciej osoby w państwie.