Sienkiewicz: Oskarżenia prawicy, że PO kradła, niszczą państwo polskie

- Nie ulega wątpliwości, że im bardziej zjednoczona opozycja w systemie D’Hondta tym większa szansa na zwycięstwo - mówił w #RZECZoPOLITYCE były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

Aktualizacja: 01.07.2019 12:42 Publikacja: 01.07.2019 12:35

Sienkiewicz: Oskarżenia prawicy, że PO kradła, niszczą państwo polskie

Foto: tv.rp.pl

Michał Kolanko: Był pan przesłuchiwany przez komisje śledczą badającą sprawę nadużyć VAT, jakie są pana wnioski po zderzeniu z polskim parlamentaryzmem 2019 roku?

To było niezwykłe zdarzenie, ponieważ po drugiej stronie miałem ludzi, którzy nie mieli oporów, żeby prezentować tezę którą PiS forsuje, a mianowicie, że ukradziono 250 miliardów Polakom. Ta teza propagandowa - „wystarczy nie kraść”, jest kłamstwem i komisja próbuje uzasadnić to kłamstwo, to jest istota sprawy. Smutne, ponieważ akurat przypadek VAT-u podobnie jak kiedyś przypadek mafii w latach 90-dziesiątych jest przykładem sukcesu państwa, że coś się nam udało, że jak jest duże zagrożenie, to państwo polskie potrafi zareagować niezależnie od ekipy. Tymczasem nikt nie oskarżał ówczesnego premiera AWS-u Jerzego Buzka o to, że zwalczając wtedy mafię, współpracował z nią, a de facto takie oskarżenie PiS teraz forsuje. Jest to smutny spektakl propagandowy.

Mówił pan w jednym z programów, że to, że udało się się zwalczyć mafię VAT-owską to jest wspólny sukces PO i PiS-u.

To sukces państwa polskiego, które było zarządzane przez PO, teraz jest zarządzane przez PiS, ale tak naprawdę walczyło państwo. Prawda jest taka, że problem wybuchł i stał się wyrazisty w 2012, w 2013 wdrożono sposób zdobywania wiedzy i dotknięcia problemu, w 2014 zostały włączone narzędzia, w 2015 zahamowano dynamikę i zaczął się minimalny spadek, następcom zostawiono cały zestaw działań, które oni starannie wdrożyli. To, że ograniczono przestępczość zorganizowaną wokół VAT-u jest sukcesem PO i PiS-u, ale tak naprawdę sukcesem państwa polskiego. W związku z tym oskarżenia prawicy, że PO kradła, że miała z tym coś wspólnego, że być może robiła to celowo, są absurdalne i niszczące państwo polskie. Zamiast powiedzieć Polakom, że „macie wszyscy powód do dumy”, że daliśmy sobie radę, to z tego sukcesu się robi miazgę i maczugę na przeciwników. Poza tym, że nie etyczne, to głupie.

Czy uważa pan, że opozycja powinna pójść do jesiennych wyborów jako jeden blok, czy dwa bloki, by wygrać?

Nie ulega wątpliwości, że im bardziej zjednoczona opozycja w systemie D’Hondta tym większa szansa na zwycięstwo. To jest trochę jak 2 + 2, czy w polskich warunkach polskiej polityki uda się to osiągnąć, nie mam pojęcia. Ostatnio dobry krok został wykonany przez partię Wiosna, cokolwiek tam niej nie zostało, po tym kryzysie. Wydaje mi się, że jest to krok w dobrą stronę, opozycja rozdrobniona, rozbita, to jest opozycja która w systemie D’Hontda nie ma szans.

Pojawiają się argumenty, że taki szeroki blok nie może mieć wspólnego programu.

W polskiej tradycji jest coś takiego, co się zapisywało i dobrze i źle, pamiętamy te złe, a nie pamiętamy tych dobrych, nazywało się to konfederacja. Obywatele miasta, czynniki polityczne, to bardzo różnie wyglądało, umawiali się, że są za jakąś jedną konkretną rzeczą albo przeciw jakiejś jednej konkretnej rzeczy. To wcale nie oznaczało, że są tego samego zdania lub, że mają takie same poglądy, umawiali się na zrobienie jednej rzeczy. Ta konfederacyjność polskiej polityki pierwszej rzeczpospolitej, miała dobre skutki, potem było gorzej. W takich kategoriach myślę, jeśli chodzi o działania opozycji, nie chodzi o to, że mają się do siebie upodobnić programowo, wiadomo, że jesteśmy różni. Po jednej stronie jest zwarty jednolity blok ideowo-partyjny polskiej prawicy, więc próba stworzenia identycznego bloku po drugiej stronie ideowego politycznego o tych samych poglądach jest nierealna, bo po drugiej stronie jest normalne demokratyczne życie skomplikowanego społeczeństwa, które ma różne pomysły. Nie będzie jednego bloku, ale można się umówić do jednej rzeczy.    

Michał Kolanko: Był pan przesłuchiwany przez komisje śledczą badającą sprawę nadużyć VAT, jakie są pana wnioski po zderzeniu z polskim parlamentaryzmem 2019 roku?

To było niezwykłe zdarzenie, ponieważ po drugiej stronie miałem ludzi, którzy nie mieli oporów, żeby prezentować tezę którą PiS forsuje, a mianowicie, że ukradziono 250 miliardów Polakom. Ta teza propagandowa - „wystarczy nie kraść”, jest kłamstwem i komisja próbuje uzasadnić to kłamstwo, to jest istota sprawy. Smutne, ponieważ akurat przypadek VAT-u podobnie jak kiedyś przypadek mafii w latach 90-dziesiątych jest przykładem sukcesu państwa, że coś się nam udało, że jak jest duże zagrożenie, to państwo polskie potrafi zareagować niezależnie od ekipy. Tymczasem nikt nie oskarżał ówczesnego premiera AWS-u Jerzego Buzka o to, że zwalczając wtedy mafię, współpracował z nią, a de facto takie oskarżenie PiS teraz forsuje. Jest to smutny spektakl propagandowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wojna, wybory samorządowe, protesty rolników. O czym Polacy będą mówić w Święta?
Polityka
100 dni rządu Tuska. Wyzwania i niezrealizowane obietnice
Polityka
Weto Andrzeja Dudy ws. pigułki "dzień po". "Prezydent uważa kobiety za głupie"
Polityka
Mateusz Morawiecki kontra Donald Tusk. Poszło o walkę z inflacją
Polityka
Wybory do PE: Zmiany na listach PiS. Patryk Jaki wystartuje ze Śląska?