Prezes NBP Adam Glapiński musiał ujawnić zarobki swoich pracowników po podpisaniu przez prezydenta ustawy o jawności zarobków w Narodowym Banku Polskim. Wcześniej konsekwentnie tego odmawiał.

Po ujawnieniu ich wysokości przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia. Najlepiej zarabiającym dyrektorem w NBP okazała się Martyna Wojciechowska, dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji. Jej zarobki w 2018 roku wyniosły 49,5 tys. zł miesięcznie. W tym - wynagrodzenie zasadnicze w wysokości 26,5 tys. zł i była to najwyższa pensja dyrektorska w tym banku.

Wysokość tej kwoty oburzyła wiele środowisk, które zwracały uwagę, że zarobki te nie są adekwatne ani do kompetencji, ani do zakresu obowiązków Wojciechowskiej.

Prezes NBP Adam Glapiński przekonywał jednak, że tak wysokie zarobki są w centralnym banku państwa czymś zupełnie zwyczajnym.

Jak dziś donosi "Super Express", Martyna Wojciechowska sama wystąpiła o zmniejszenie zarobków. Od marca jej pensja zasadnicza wynosi 23 100 zł i tym samym Wojciechowska nie jest już najlepiej zarabiającym dyrektorem w NBP.