Wojciech Kałuża do środy był znany przede wszystkim na Śląsku. Od 2015 roku był członkiem zarządu lokalnych struktur Nowoczesnej. Teraz jednak jego nazwisko stało się znane w całym kraju. Kałuża po zdobyciu 20 tys. głosów w wyborach 21 października podpisał „programowe" porozumienie z PiS i zapewnił partii rządzącej władzę w sejmiku śląskim. – Moją partią jest Śląsk – stwierdził.
Dowiedz się więcej: PiS zdobywa Śląsk i ma już władzę w połowie sejmików
Opozycja podejrzewa, że Kałuża i jego rodzina zyskają finansowo na przejściu do klubu radnych PiS. Na razie radny został wicemarszałkiem.
Już teraz padają mocne słowa. Borys Budka poinformował, że Platforma Obywatelska złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa korupcji politycznej.
- Wiadomo, PiS ma swoją aferę GetBack, NBP, KNF, być może będzie miało swoją śląską aferę, natomiast jeżeli prokuratura tę sprawę umorzy, to oczywiście może ona zostać podjęta wówczas, gdy prokuratura będzie pod niezależnym nadzorem, a nie polityka PiS - mówił polityk PO. - Trudno wymagać, żeby teraz prokurator generalny, który jest kolegą z rządu pana ministra Tobiszowskiego, w jakiś rzetelny czy obiektywny sposób wyjaśnił, czym tak naprawdę pan minister Dworczyk, minister Tobiszowski skusili tę osobę, jakimi korzyściami osobistymi, majątkowymi mamy do czynienia - dodał Budka.