Po dymisji szefa KNF Marka Chrzanowskiego i wtorkowej naradzie z udziałem ministra Zbigniewa Ziobry obóz rządzący wystartował z doskonale znanym od kilku lat przesłaniem. – Widać, że państwo działa. Sprawą zajmuje się prokuratura i służby – mówiła rzecznik PiS Beata Mazurek. Opozycja domaga się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, informacji premiera Mateusza Morawieckiego oraz Zbigniewa Ziobry. Przedstawiciele opozycji chcą także powołania komisji śledczej.

Dowiedz się więcej: PiS mocno reaguje na aferę KNF

Zdaniem Leszka Millera Prawo i Sprawiedliwość będzie chciało uniknąć powołania komisji śledczej, ponieważ obawia się konsekwencji politycznych.

- Mogłoby tak być, że ta komisja odsłoniłaby różne mechanizmy, które byłyby dysfunkcjonalne dla PiS. Jeżeli przedstawiciele tej partii mówią, że ona jest niepotrzebna, to mają tego świadomość - ocenił w rozmowie z radiową Trójką.

– Sejmowe komisje śledcze przestają mieć znaczenie. Nie budzą też już emocji wśród Polaków – stwierdził we wtorkowej „Rzeczpospolitej" Waldemar Paruch, szef Centrum Analiz Strategicznych przy premierze.