W referendum, w którym Irlandczycy głosowali ws. zmian w konstytucji umożliwiających liberalizację przepisów aborcyjnych obowiązujących w tym kraju, 66,4 proc. głosujących opowiedziało się za zmianą obecnego, bardzo surowego prawa antyaborcyjnego dopuszczającego aborcję tylko w przypadku zagrożenia życia kobiety i sankcjonującego nielegalną aborcję karą do 14 lat więzienia.
- To jest tragedia narodowa. Nawet jeżeli to nie jest koniec tej Irlandii świętego Patryka, to z pewnością jest to koniec tej epoki, którą w latach 30. zapoczątkował Éamon de Valera, jego konstytucja i to jest być może koniec I Republiki Irlandzkiej - ocenił Jurek.