Wirtualna striptizerka nie musi zakładać firmy - interpretacja podatkowa

Rozbieranie się przed kamerką internetową to działalność artystyczna, a nie gospodarcza – przyznał fiskus.

Aktualizacja: 15.05.2018 10:41 Publikacja: 14.05.2018 17:30

Wirtualna striptizerka nie musi zakładać firmy - interpretacja podatkowa

Foto: Adobe Stock

Kobieta dorabiająca do pensji striptizem w internecie nie jest przedsiębiorcą i nie musi zakładać firmy. Wystarczy, że wykaże przychody w zeznaniu rocznym. Taka jest konkluzja interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT działalnością gospodarczą są usługi wykonywane w celach zarobkowych, w sposób zorganizowany i ciągły. Czy taką działalnością są pokazy erotyczne w internecie? Tego chciała się dowiedzieć od skarbówki kobieta, która za pośrednictwem specjalistycznego portalu świadczy usługi klientom. W czasie transmisji na żywo ma z nimi kontakt wizualny i spełnia ich życzenia (przez wcześniej ustalony i opłacony czas). Za to otrzymuje od portalu żetony, które może wymienić na środki pieniężne (są przelewane na jej rachunek bankowy).

Kobieta podkreśla, że wirtualny striptiz nie jest jej głównym, tylko dodatkowym zajęciem. Na co dzień pracuje na etacie i rozlicza się z urzędem skarbowym na podstawie informacji PIT-11. Planuje poświęcać transmisjom internetowym kilka godzin dziennie, a zarobione żetony wymieniać raz w miesiącu na gotówkę. Trudno jej jednak określić z góry, jakie to będą kwoty.

Zdaniem kobiety wynagrodzenie z pokazów erotycznych jest przychodem z osobiście wykonywanej działalności artystycznej (o której mówi art. 13 pkt 2 ustawy o PIT).

Fiskus nie miał nic przeciwko temu. Podkreślił, że opisane okoliczności świadczenia usług nie wskazują na prowadzenie działalności gospodarczej.

– Oznacza to, że kobieta nie musi rejestrować firmy, prowadzić księgowości, odprowadzać w trakcie roku zaliczek na podatek. Przychody ze striptizu wykazuje w zeznaniu rocznym, po dodaniu ich do wynagrodzenia z etatu oblicza dochód i płaci podatek według skali, czyli 18 albo 32 proc. – tłumaczy Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.

– Konkluzja skarbówki mogłaby być jednak inna, gdyby przychody ze striptizu były głównym albo jedynym źródłem zarobku. Definicja działalności gospodarczej jest bowiem nieprecyzyjna i łatwo spełnić określone w niej przesłanki. Czyli działanie w sposób zorganizowany, ciągły i w celu osiągnięcia zysku – mówi Grzegorz Gębka.

Doradca dodaje, że jeśli przychody z wykonywanych usług nie przekraczają 1050 zł miesięcznie, można skorzystać z nowego, obowiązującego od 30 kwietnia rozwiązania: działalności nierejestrowanej (więcej o zasadach jej rozliczania pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" z 10 maja, „Fiskus ułatwia rozliczenie najmniejszych biznesów" ).

nr interpretacji: 0112-KDIL3-1.40 11.99.2018.1.AN

Kobieta dorabiająca do pensji striptizem w internecie nie jest przedsiębiorcą i nie musi zakładać firmy. Wystarczy, że wykaże przychody w zeznaniu rocznym. Taka jest konkluzja interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o PIT działalnością gospodarczą są usługi wykonywane w celach zarobkowych, w sposób zorganizowany i ciągły. Czy taką działalnością są pokazy erotyczne w internecie? Tego chciała się dowiedzieć od skarbówki kobieta, która za pośrednictwem specjalistycznego portalu świadczy usługi klientom. W czasie transmisji na żywo ma z nimi kontakt wizualny i spełnia ich życzenia (przez wcześniej ustalony i opłacony czas). Za to otrzymuje od portalu żetony, które może wymienić na środki pieniężne (są przelewane na jej rachunek bankowy).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona