Reklama

Kombinowanie nad surową rybą

Dobra gra imprezowa to gra o prostych do wyjaśnienia zasadach, niezbyt długim czasie rozgrywki i sporej interakcji negatywnej, tak by gracze mogli sobie wzajemnie dokuczać. „Sushi Go Party!" idealnie wpisuje się w te założenia, choć przy okazji wywołuje uczucie głodu. Oczywiście pod warunkiem, że lubi się surową rybę!

Publikacja: 27.12.2019 18:00

Kombinowanie nad surową rybą

Foto: materiały prasowe

Efektowne blaszane pudełko zawiera blisko 200 kolorowych kart ozdobionych przyjemnymi dla oka rysunkami przedstawiającymi japońskie smakołyki. Do tego dochodzi osiem pionków, niewielka plansza z wycięciami na kafelki menu (służąca między innymi do liczenia punktów) oraz jasna i zrozumiała instrukcja.

Najciekawsza jest jednak sama rozgrywka. „Sushi Go Party!" wykorzystuje bowiem mechanikę draftu, czyli polega na ciągnięciu kart. W każdej z trzech rund gracze dobierają z talii nawet i dziesięć sztuk, jedną zachowują, a pozostałe przekazują sąsiadowi (i tak do ich wyczerpania). Pod koniec rundy zachowane karty dostarczają punktów, ale nie tylko. Niektóre zawierają akcje specjalne umożliwiające na przykład dobranie kart lub zwiększenie liczby punktów za konkretne osiągnięcia. Na papierze wydaje się to skomplikowane, w rzeczywistości wcale takie nie jest. Zasady zabawy można wyjaśnić w ciągu zaledwie kilku minut. Mimo tej prostoty „Sushi Go Party!" jest grą nastawioną na myślenie. A wręcz kombinowanie! Staranne analizowanie tego, którą kartę opłaca się zachować i jakie mogą się trafić w przy kolejnym wyborze. A może lepiej podebrać jakąś sąsiadowi, mieszając mu szyki? Zabawa wymaga wybrania określonej taktyki i umiejętnego jej modyfikowania w zależności od sytuacji. Idealnie nadaje się na imprezy – rozgrywka trwa zaledwie 20 minut, a może w niej uczestniczyć nawet i ośmiu graczy! 

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Szkocki tytuł lordowski do kupienia za kilkadziesiąt funtów
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Wracajmy do tradycyjnych mediów. To nasza szansa
Plus Minus
Robert Redford – Złoty chłopiec. Aktor. Reżyser. A na końcu człowiek
Reklama
Reklama