Komuniści przybyli do Polski wraz z Armią Czerwoną obejmowali kolejno wszystkie kluczowe stanowiska w państwie; do sprawowania rządów nad kulturą i propagandą wyznaczono ludzi sprawdzonych jeszcze podczas sowieckiej okupacji Lwowa w latach 1939–1941 i w I Armii Wojska Polskiego. (...) Byli to najczęściej mniej znaczący członkowie Komunistycznej Partii Polski (tych ważnych bowiem w większości wymordowano w ZSRR, a samą partię, jak wiadomo, rozwiązano na polecenie Stalina w 1938 roku). I tak Jerzy Borejsza założył Czytelnika, prasą, wydawnictwami i kulturą trzęśli Juliusz Burgin, Karol Kuryluk, Ostap Dłuski, Ferdynand Chaber, Jan Kott i Stefan Żółkiewski... Leon Kasman kierował „Trybuną Wolności", „Głosem Ludu", połączonymi potem w „Trybunę Ludu", oraz partyjnym wydawnictwem Książka (późniejsza Książka i Wiedza), Włodzimierz Sokorski został ministrem kultury, członkiem KC PZPR, Adam Ważyk – sekretarzem Związku Literatów Polskich i szarą eminencją życia literackiego, podobnie jak Jerzy Putrament, obejmujący także ambasadę w Paryżu. Janina Broniewska została sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej (POP) w związku i jednocześnie wiceprezesem Rady Naczelnej ZBoWiD. Do zadań nieco mniejszej wagi zapraszano również osoby sympatyzujące z lewicą jeszcze przed wojną, niezwiązane jednak z komunistami. Wobec nielicznych kadr własnych nabór do rozmaitych agend aparatu władzy był w owym pionierskim okresie dosyć szeroki.
Działania propagandowe były sprawą najwyższej wagi – ostatecznie stosunkowo nieliczna mniejszość obejmowała rządy nad najczęściej nieprzychylnie wobec niej nastawioną większością. Obejmowaniu władzy przez komunistów i jej umacnianiu towarzyszyła ogromna kampania propagandowa, którą kierowali najbardziej zaufani towarzysze. W strukturze powołanego w lipcu 1944 roku Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN) utworzono Resort Informacji I Propagandy. Początkowo był on ulokowany wraz z rządem tymczasowym w Lublinie, później przeniósł się do stolicy. Całością jego prac kierował major Stefan Matuszewski, oficer polityczny i redaktor gazety w 3. Dywizji Piechoty I Armii.
W rozbudowanej, siedmiowydziałowej organizacji znajdował się Wydział Wydawnictw, który „miał koordynować wydawanie materiałów informacyjnych oraz propagandowych, a także zajmować się ich kolportażem"; już jesienią wydrukowano pierwsze wysokonakładowe druki: plakat, ulotki i broszury. Jako główną metodę oddziaływania wskazywano „»propagandę masową« [...]. »Szary człowiek« miał być atakowany treściami propagandowymi z afiszów, przez wypisane na murach i chodnikach hasła, przez rzucane z samolotów i zatykane za drzwi ulotki, poprzez głośniki zradiofonizowanych wsi i miast oraz poprzez masowe wiece". Przywołując definicję propagandy zaproponowaną przez Thymiana Bussemera, był to „kierowany poprzez media proces kształtowania opinii i postaw w grupach społecznych, dokonywany przy użyciu komunikacji symbolicznej, tak aby zbudować przestrzeń publiczną z korzyścią dla partykularnych interesów". Nie chodzi tu też o „szeroką" definicję propagandy (uprawianej przez wszelakie formacje polityczne), lecz o jej „wąskie" ujęcie, a więc propagandę właściwą strukturom totalitarnym, połączoną z kontrolą informacji (cenzurą) i zdławieniem opinii publicznej.
W początkowej fazie działalności resort musiał korzystać ze wsparcia ZSRR – zarówno jeśli chodzi o pomoc w produkcji masowych druków, jak i o talenty artystów tworzących plakaty. Pomimo doświadczenia polskich artystów zdobytego w Pracowni Plakatu Frontowego WP, kierowanej przez Włodzimierza Zakrzewskiego, prace dla PKWN wykonywali również sowieccy plakaciści propagandowi, między innymi Aleksiej Kokorekin, gruziński socrealista i świetny propagandzista Irakli Toidse oraz rówieśnik Bermana, Węgier Sándor Ék, który tworzył plakaty dla komunistów węgierskich i niemieckich od początku lat 30. Wnosząc z charakterystycznego liternictwa plakatu Éka Polacy do broni!, można domniemywać, że Berman z nim współpracował. Polak przygotował zresztą dwa własne projekty plakatu o tej samej treści, te jednak zachowały się jedynie w postaci oryginalnych szkiców, które artysta przywiózł, wracając do kraju – i zapewne nie doczekały się realizacji. Niemniej Berman był współautorem innej jeszcze produkcji moskiewskiej, plakatu Pomścij! (1944) wykonanego dla PKWN wespół z Zenonem Wasilewskim.
Rola plakatu, znakomitego instrumentu propagandy politycznej, niezwykle wzrosła w powojennej Polsce. To właśnie owa funkcja leżała u podstaw jego kariery, gdy po mniej więcej dziesięciu latach usamodzielnił się jako dyscyplina de facto artystyczna. Jak to ujął badacz dziejów Ministerstwa Informacji Propagandy (które powstało z wcześniej wspomnianego resortu), „afisze i slogany, według założeń, miały stworzyć sytuację, w której znajdujący się w miejscu publicznym człowiek zawsze – chcąc czy nie chcąc – miałby przed oczyma jakieś skierowane do niego treści propagandowe". Od sierpnia 1944 roku działała w Lublinie pracownia plakatu, a przy Centralnym Domu Żołnierza – pracownia plastyczna, w których tworzyli Karol Baraniecki, Ignacy Witz, Henryk Tomaszewski, Tadeusz Trepkowski, Krajewscy i inni plastycy, ale przede wszystkim Włodzimierz Zakrzewski, świeżo przybyły z Moskwy z agencji Okna TASS. Zakrzewski przywiózł z sobą technikę prostego w wykonaniu wielobarwnego plakatu szablonowego i doświadczenia pracy z tak wytrawnymi propagandystami, jak: Kukryniksy, Lebiediew i inni. Techniki powielania niewymagające rozbudowanego zaplecza poligraficznego były niezwykle przydatne podczas trwającej jeszcze wojny i w okresie przejmowania władzy w Polsce.