Reklama
Rozwiń

Crash Bandicoot: N. Sane Trilog: Reanimacja rudego borsuka

Hollywoodzcy producenci chętnie sięgają po sprawdzone pomysły, serwując widzom dokładnie to samo danie, tyle że w nowej oprawie. Rzadko jest ono równie smaczne jak oryginał, ale podane po raz kolejny zmniejsza ryzyko wpadki. Bo przecież jeśli historia raz się sprawdziła, to czemu miałaby nie zadziałać kolejny, po delikatnych przeróbkach?

Publikacja: 13.07.2018 18:00

Crash Bandicoot: N. Sane Trilog: Reanimacja rudego borsuka

Foto: materiały prasowe

Od pewnego czasu na rynku gier wideo dzieje się dokładnie to samo. Klasyczne produkcje, przygotowane z myślą o sprzęcie starej generacji, zostają odświeżone, wyperfumowane i wypchnięte na rynek. I wcale nie są robione od nowa, jak to ma miejsce w przypadku filmów – w produkcji gier proces ten bliższy jest koloryzacji czy cyfrowej rekonstrukcji obrazu: bierze się oryginał, poprawia rozdzielczość, zwiększa ilość detali, czasami wprowadza jakieś drobne zmiany – i gotowe.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy