Reklama

Rano jazz, potem relaks

Krytyk filmowy i publicysta Tomasz Raczek poleca w "Plusie Minusie".

Publikacja: 04.06.2021 18:00

Rano jazz, potem relaks

Foto: archiwum prywatne

Mam zasadę, która mówi, że film daje tylko 50 proc. przeżycia w czasie jego oglądania. Drugą połowę wnosi widz razem ze swoją osobowością. Każdy znajduje w filmie coś innego. Jest to związane z wrażliwością, poczuciem humoru, stanem zdrowia, erudycją, wiekiem. Aby film zrobił na nas silne wrażenie, potrzebny jest wysiłek zarówno producenta, jak i widza.

Ostatnim filmem, który mnie zachwycił, był „Zabij to i wyjedź z tego miasta". Ta polska animowana produkcja, nagrodzona w Gdyni, opowiada historię dzieciństwa, mieszkającego w PRL-owskiej Łodzi, jej twórcy – Mariusza Wilczyńskiego. Oglądając to dzieło, uruchomiłem swoje wspomnienia. Jest to jeden z niewielu filmów, które mógłbym obejrzeć drugi i trzeci raz. Drugim filmem, który oglądałem wielokrotnie, był „Okręt" w reżyserii Wolfganga Petersena. To z kolei historia niemieckiej łodzi podwodnej, która ucieka przed okrętami aliantów przez Cieśninę Gibraltarską. Choć bohaterami są nasi wrogowie z czasu II wojny światowej, cały czas jest jasne, że to film pacyfistyczny, o silnym antywojennym przesłaniu.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Dorota Waśko-Czopnik: Od doktora Google’a do doktora AI
Plus Minus
Szkocki tytuł lordowski do kupienia za kilkadziesiąt funtów
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Wracajmy do tradycyjnych mediów. To nasza szansa
Reklama
Reklama