Osiem miesięcy przed Euro 2016 organizowanym na własnej ziemi Francuzi podejmowali w Nicei Armenię. Wygrali 4:0, Karim Benzema asystował przy otwierającej wynik bramce Antoine'a Griezmanna, w drugiej połowie w odstępie minuty strzelił dwa gole, może skompletowałby hat tricka, gdyby nie doznał urazu.
Oklaskujący go kibice nie spodziewali się, że są świadkami końca pewnego rozdziału we francuskim futbolu, a Benzema być może już nigdy nie założy koszulki z charakterystycznym kogutem. Nie założy na pewno, dopóki selekcjonerem będzie Didier Deschamps, czyli prawdopodobnie do mundialu w Katarze.