O tym właśnie opowiada polska gra komputerowa „Symmetry". Jej bohaterowie brali udział w pionierskiej misji kosmicznej, jednak w wyniku awarii rozbili się na nieznanej sobie planecie. Zadanie mają proste: przeżyć, naprawić uszkodzoną jednostkę, a następnie opuścić niegościnny świat. Problem w tym, że bardzo łatwo umierają... Program należy bowiem do produkcji survivalowych, a więc takich, w których jeden drobny błąd potrafi zadecydować o niepowodzeniu całej operacji.

Teoretycznie zabawa nie jest skomplikowana. W „Symmetry" trzeba zdobywać surowce, organizować niezbędne do życia jedzenie, wreszcie kontrolować poziom energii i nie zapominać o pogodzie. Oznacza to wykonywanie powtarzalnych i chwilami nieco nudnych czynności. „Atrakcją" są awarie sprzętu. Lodówki czy grzejniki szwankują niemal nałogowo. Na szczęście bohaterowie szybko zaczynają snuć teorie spiskowe, przez co historia opowiedziana w grze wciąga.

„Symmetry" ma prostą, ale ciekawą, szatę graficzną oraz interesujący klimat. Na pewno podąża innymi ścieżkami niż wysokobudżetowe kosmiczne produkcje. Niestety, jednocześnie gra bywa frustrująca. I to nawet bardzo. Domyślam się jednak, że takie uczucia towarzyszyłyby też członkom prawdziwej wyprawy kosmicznej. Zwłaszcza gdy wiedzieliby, że do domu za życia raczej nie wrócą...

PLUS MINUS

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej”:

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95