W końcu nagrali Prezesa, co upubliczniła „Gazeta Wyborcza". Prawdopodobnie nagrywającym był zięć kuzyna. To tylko utwierdziło Jarosława Kaczyńskiego w przekonaniu, że we wszystkim miał rację. Także w tym, że do dziś jest kawalerem.
Nagranie dotyczące działania spółki Srebrna i pomysłu postawienia przy Nowogrodzkiej dwóch biurowców ujawniło, że lider PiS-u nie tylko umie liczyć, ale też nie przeklina. Pytanie brzmi: dlaczego „Gazeta Wyborcza" postanowiła ocieplić wizerunek Prezesa? To musi być jakiś grubszy spisek. Jak nic Michnik dogaduje się z Kaczyńskim.