A jednak oni mają wątpliwości. Uzasadnienie? Surowy atlantycki klimat, czytaj wilgotność i chłód. Nie, tam nie da rady. Śmigane sztormowymi wiatrami z Zatoki Biskajskiej Kraj Basków oraz Asturia znane były z produkcji piwa, a zwłaszcza rewelacyjnego cydru – o tak, jabłek dostatek, a doskonalona latami umiejętność robienia cydru osiągnęła poziom sztuki. Nawet do rewelacyjnej kuchni baskijskiej (nie tylko wybitne sery) potrafili cydr dobrać.
Ale wina? Pierwsza asturyjska apelacja, Cangas, ma dopiero 11 lat, z kolei baskijskie, białe txakoli było nieudolną odpowiedzią na portugalskie vinho verde. Były to – co tu kryć – takie kwasiory, że twardziele wymiękali. Żyletka skropiona niedojrzałą cytryną, to nie brzmi najlepiej, prawda? Ale ostatnie lata pokazują prawdziwość starego, przysłowia, że jak czegoś nie można, ale się bardzo, bardzo chce, to można. Na przykład zrobić świetne wina w Asturii. Albo u Basków.
Cangas del Narcea to nieduże,...
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.