Jack London (1876–1916) żył krótko, a jednak tym życiorysem pisarza, który był gazeciarzem, reporterem, marynarzem, kłusownikiem, poszukiwaczem złota i opisał m.in. wojnę rosyjsko-japońską oraz domową w Meksyku, można obdzielić co najmniej kilka biografii. Nic dziwnego, że życie pełne tajemnic – a zagadkowa była także przedwczesna śmierć – wciąż rozpala wyobraźnię twórców.
Zdaniem wielu najlepszą opowieścią Londona było jego własne życie, z kolei najbliższy autobiografii był w „Martinie Edenie" napisanym w 1909 roku. Nic więc dziwnego, że sięgnął po nią włoski reżyser Pietro Marcello. Zmienił czas i miejsce akcji. Przeniósł ją w drugą połowę XX wieku, ze Stanów Zjednoczonych do Europy. Mimo zmian temat pozostaje uniwersalny. Najbardziej fascynuje wciąż żywa i aktualna opowieść o wielkim sukcesie pisarza i wewnętrznym wypaleniu jako cenie sławy. Dowodem na to są liczne nagrody. Na festiwalu w Wenecji Luca Marinelli jako Martin Eden został uznany za najlepszego aktora. Nagrodą David di Donatello Włoska Akademia Filmowa uhonorowała najlepszy scenariusz adaptowany. Na Europejskim Festiwalu Filmowym w Sewilli ekranizacja zdobyła nagrodę za najlepszy film, a na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Gandawie – nagrodę specjalną jury dla najlepszego reżysera. Znaczenie mają też cztery nominacje do Europejskich Nagród Filmowych.