Gdy ostatni raz inny klub niż BATE zdobywał mistrzostwo Białorusi, nasz kraj pogrążony był w żałobie po śmierci Jana Pawła II, powstał portal internetowy do umieszczania filmów YouTube i drugą kadencję prezydencką rozpoczynał George W. Bush. Wówczas tytuł wywalczył Szachtior Soligorsk, ale później nastała trwająca do dziś era BATE – 13 trofeów z rzędu.
Piłkarzom prowadzonym obecnie przez Aleksieja Bahę do wyrównania rekordu Europy brakuje jeszcze tylko jednego mistrzostwa. 14 razy z rzędu triumfowały bowiem Lincoln Red Imps z Gibraltaru (2003 – 2016) oraz łotewskie Skonto Ryga (1991– 2004). I chociaż aktualnie BATE jest drugie w tabeli (na Białorusi obowiązuje system wiosna – jesień), to traci tylko dwa punkty do Dynama Brześć i niedługo będzie podejmować rywala u siebie.
W Brześciu zamarzyli o zdetronizowaniu BATE tak bardzo, że chwytali się pomysłów absurdalnych. W zeszłym roku ogłoszono, że prezesem Dynama został Diego Maradona. Zdjęcia z jego przyjazdu do tego położonego na granicy z Polską miasta obiegły świat. Argentyńczyk został wwieziony na stadion terenówką z gigantycznymi kołami. Dwa miesiące później został zaprezentowany jako trener drugoligowego meksykańskiego klubu, na konferencji prasowej powiedział, że nigdy nie był prezesem białoruskiego Dynama, a BATE, nic sobie nie robiąc z tej szopki, sięgnęło po kolejne mistrzostwo.
Klub założono w 1996 roku, chociaż nie jest to do końca prawdą, gdyż wówczas został reaktywowany po 15 latach niebytu. BATE to skrót od Borysowskiego Zakładu Samochodowych i Traktorowych Urządzeń Elektrycznych i właśnie jako drużyna zakładowa powstał po raz pierwszy w 1973 roku.
Przez wiele lat w naszym kraju pokazywany był jako modelowy przykład, jak za pieniądze porównywalne do tych krążących w ekstraklasie zbudować klub regularnie grający w Europie.