Jednym z wyznaczników odpowiedzialnej działalności samorządu jest jego stosunek do smogu. Jest burmistrz Grodziska Mazowieckiego, który – nie patrząc na źle przygotowany rządowy program „Czyste powietrze" – z gminnego budżetu finansuje wymianę kotłów, ale są też wójtowie i burmistrzowie, którzy za nic nie chcą dostrzec dymu spowijającego ich gminy. Pamiętam żenujące tłumaczenia włodarzy małopolskich samorządów, którzy przez dwa–trzy lata nie chcieli widzieć problemu i szukać rozwiązania. Za to królewskie miasto Kraków ambitnie podeszło do sprawy i po kilku latach programu wymiany kotłów wprowadziło zakazy palenia węglem i drewnem kominkowym. Zaczęły się sypać pierwsze mandaty, i dobrze.

Przestrzegam jednak przed pochopnym zwiększaniem kwot mandatów. Kowalski najpierw musi mieć możliwość wymiany kotła i ocieplenia domu, a dopiero gdy nie skorzysta z szans, należą mu się surowe kary. O szkodliwości spalania odpadów niby wszyscy wiedzą, a i tak płoną one w domowych kotłach. Może do kampanii przekonującej, by tego nie robić, powinien włączyć się również Kościół?

Bo ze smogiem można wygrać, tylko oprócz wyłożenia pieniędzy, trzeba tę walkę dobrze rozegrać i prowadzić na wielu frontach. Ludzie ubodzy nie mają środków na wkład własny, by wymienić instalację, ani też pieniędzy na rachunki za gaz czy pellet, gdyby nawet został zainstalowany nowy piec. Najuboższe osoby powinny być specjalnymi beneficjentami programu „Czyste powietrze". Powinny za darmo otrzymać pompę ciepła wraz z instalacją fotowoltaiczną, dzięki czemu będą miały darmową energię elektryczną i cieplną – i ich domy czy mieszkania od razu przestaną emitować smog. Równolegle powinien się odbywać program powszechnej termomodernizacji, który nie tylko zmniejszy zapotrzebowanie domów na ciepło, ale też da zarobić polskim firmom usługowym, producentom okien, drzwi, systemów ciepłowniczych itd. Pytanie, czy władze różnych szczebli chcą wygrać tę walkę szybko, czy tylko gonić króliczka, udając na użytek obywateli starania o czyste powietrze.

Czytaj także:

Kopciuchy mają przestać truć w miastach