Zapowiadane na konferencjach Ministerstwa Sprawiedliwości kierunki zmian w prawie karnym prowadzą do jednego wniosku: nadchodzi zła zmiana.
Czytaj także: Ziobro przedstawił nowy program zmian w prawie karnym
W tym kontekście zrozumiała jest praktyka skrzętnego ukrywania projektów nowelizacji kodeksu karnego, mimo że o ich powstaniu informowano już przeszło pół roku temu. Zarazem przygnębiający jest stan debaty nad przygotowywanymi nowelizacjami, którego reprezentatywną ilustrację stanowi artykuł K. Szczuckiego „Jak daleko sięga prawo do karania" opublikowany w „Rzeczpospolitej" 6 listopada br.
Nawet naukę władza chce poprawiać
Plany Ministerstwa Sprawiedliwości są daleko idące i nie ograniczą się jedynie do prostej nowelizacji przepisów. Jak stwierdza K. Szczucki: „Ma to być zdecydowanie zmiana systemowa, ingerująca w dotychczasowy paradygmat odpowiedzialności karnej, a więc wprowadzająca istotne modyfikacje (...) także w nauce o przestępstwie i nauce o karze".
Nie ma podstaw, by kwestionować rzetelność przekazu autora, z pewnością dobrze zorientowanego w kształcie projektowanych zmian (od 2016 r. jest pracownikiem Biura Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP). Zakładam, że tak istotne nowelizacje konsultowane są przynajmniej w gronie zaufanych prawników „dobrej zmiany".