Kolejna propozycja – zasady rozliczania zysków z obrotu bitcoinami i inną wirtualną walutą. Teraz są kwalifikowane do praw majątkowych albo działalności gospodarczej (jeśli wchodzą w jej zakres). Projekt przewiduje, że przychody osiągane z obrotu wirtualnymi walutami będą zaliczane do przychodów z kapitałów pieniężnych, nawet gdy osiągane są w działalności gospodarczej. To dobrze dla podatników?
Uważam, że tak. Teraz bowiem przy wysokich zyskach mogą zapłacić 32-proc. podatek, po zmianach będzie to 19 proc. Liczone od dochodu, przychód będzie bowiem można pomniejszyć o wydatki związane z obrotem kryptowalutą.
W nowelizacji proponuje się, aby zmiany obejmujące wirtualne waluty dotyczyły dochodów osiągniętych już od 1 stycznia 2018 r. Czyli nowe przepisy zadziałają wstecz.
Skoro nowe regulacje są korzystniejsze dla podatników, to nie ma przeszkód, żeby wprowadzić je z mocą wsteczną.
Jeśli ktoś płaci teraz 18-proc. podatek według skali, to 19 proc. nie jest dla niego korzystniejsze. Pojawia się też pytanie, co mają zrobić ci, którzy teraz rozliczają wirtualne waluty na obecnych zasadach, innych niż planowane.
Przyjrzymy się jeszcze przepisowi przejściowemu, jeśli okaże się, że może pogorszyć sytuację niektórych podatników, na pewno go zmienimy.
Zmian w projekcie nowelizacji jest bardzo dużo, z czego podatnicy na pewno się ucieszą?
Choćby ze złagodzenia warunków ulgi mieszkaniowej. Teraz osoba, która chce z niej skorzystać, musi w ciągu dwóch lat wydać pieniądze ze sprzedaży nieruchomości na cele mieszkaniowe. Chcemy wydłużyć ten termin do trzech lat. Planujemy też korzystne zmiany dla tych, którzy otrzymali nieruchomość w spadku.
Podatnikom łatwiej będzie też skorzystać z preferencyjnego rozliczenia z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem.
A firmy?
Najmniejsze spółki (tzw. mali podatnicy, mający przychody do 1,2 mln euro rocznie) oraz rozpoczynające działalność zapłacą tylko 9 proc. CIT. Teraz podatek dla nich wynosi 15 proc. (pozostałe spółki z o.o. i akcyjne płacą 19 proc.).
Wprowadzamy możliwość odliczania hipotetycznych odsetek od zatrzymanego w spółkach zysku. Zrównujemy w ten sposób podatkowe zasady finansowania spółki kapitałem własnym z finansowaniem dłużnym. Rozwiązanie to ma zachęcać do budowania w firmach kapitału na inwestycje.
Ważną zmianą, upraszczającą życie przedsiębiorcom, jest wprowadzenie możliwości posłużenia się kopią certyfikatu rezydencji przy rozliczaniu należności wypłacanych zagranicznym podmiotom. Dotyczyć to ma płatności nieprzekraczających rocznie 10 tys zł. Powinno ułatwić rozliczenie firmom korzystającym np. z usług Facebooka czy Google.
Chcę też zwrócić uwagę na ulgę Innovation Box. Przysługiwać będzie firmom prowadzącym działalność badawczo-rozwojową. Polega na preferencyjnym opodatkowaniu (stawka 5 proc.) wyodrębnionego dochodu, uzyskiwanego ze składników własności intelektualnej, chronionych m.in. przez patent. Ta propozycja ma zachęcić firmy do lokowania i zatrzymywania własności intelektualnej w Polsce.
Na razie jednak największe emocje budzą niekorzystne dla podatników zmiany.
Podkreślam, że zmiany uszczelniające przepisy, takie jak exit tax, dotkną tak naprawdę niewielu podatników, tylko tych, którzy stosują agresywną optymalizację. Zwykły przedsiębiorca czy osoba fizyczna nie będą mieli z nimi w ogóle do czynienia. Za to 440 tys. podatników CIT będzie mogło skorzystać z niższej stawki podatku. A 100 tys. osób, które mają przychody ze sprzedaży nieruchomości (taka liczba wynika z zeznań rocznych) dostanie korzystniejsze zasady rozliczenia. Proszę o zwrócenie uwagi na te liczby przy ocenie nowelizacji.