Trwa dyskusja na temat nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, w tym nowej regulacji o zarzucie potrącania.
Czytaj także: Nowelizacja KPC: co się zmieni w procesie cywilnym
Wśród uwag do nowelizacji pochodzących z różnych resortów pojawiło się także kilka komentarzy dotyczących art. 2031 k.p.c., wprowadzającego ograniczenia dotyczące możliwości podniesienia w procesie zarzutu potrącenia. Wskazują one m.in. na niedostosowanie proponowanej regulacji do materialnoprawnej konstrukcji potrącenia, a także na zbyt daleko idące ograniczenia możliwości podniesienia zarzutu potrącenia, które mogą prowadzić do skutków odwrotnych do zamierzonych. Być może skrócą one postępowanie sądowe, efektem będzie jednak konieczność otwierania nowych procesów mających na celu m.in. uniemożliwienie egzekwowania wyroków, które – wskutek niemożliwości rozpoznania zarzutu potrącenia – nie odpowiadają rzeczywistemu stanowi prawnemu między stronami.
Niestety, wszystkie zgłoszone uwagi w trakcie uzgodnień międzyresortowych zostały odrzucone przez Ministerstwo Sprawiedliwości – gospodarza projektu. Skłania to do kilku refleksji.
Po pierwsze, że w dyskusji tej, zwłaszcza po stronie MS, przyjmuje się założenie, że zarzut potrącenia jest podnoszony w procesie, gdy wcześniej nie zostało dokonane potrącenie w znaczeniu materialnoprawnym. Wobec tego wyłączenie albo istotne ograniczenie możliwości podniesienia takiego zarzutu jest jednoznaczne z wyłączeniem możliwości potrącenia w znaczeniu materialnoprawnym. W związku z tym (w rozumieniu MS) aktualny jest argument, że strona pozwana choć nie będzie mogła podnieść zarzutu potrącenia w danym procesie, będzie mogła dochodzić swojego roszczenia w odrębnym. A ponieważ zdaniem MS w większości przypadków chodzi o roszczenia fikcyjne, w praktyce takich odrębnych procesów będzie bardzo mało, tym bardziej że ich wszczęcie wiązać się będzie z koniecznością uiszczenia opłaty sądowej. Takie stanowisko MS pomija całkowicie sytuacje, gdy strona pozwana dokonała potrącenia w okresie poprzedzającym wszczęcie przeciwko niej procesu, jednak potrącenie takie nie zostało uznane przez drugą stronę. W związku z tym strona ta występuje z własnym roszczeniem, jednak druga strona w procesie nie będzie mogła się powołać na dokonane wcześniej potrącenie, które jej zdaniem wygasiło to dochodzone. Konsekwencją może być wydanie wyroku, który nie odpowiada rzeczywistemu stanowi prawnemu. Aby bowiem ten stan rzetelnie wyjaśnić, należy rozstrzygnąć, czy potrącenie (oparte na spornej wierzytelności) zostało rzeczywiście skutecznie dokonane czy też nie. Proponowana treść art. 2031 k.p.c. nie pozwala na rozstrzygnięcie tego zagadnienia w ramach jednego procesu. Poszerza też znacznie możliwość wydania wyroku nieodpowiadającego rzeczywistemu stanowi prawnemu, co samo w sobie nie wydaje się właściwe.