Do wypowiedzi zmobilizowały mnie ostatnie wypowiedzi premier Beaty Szydło dotyczące patriotyzmu gospodarczego. Interpretacja tego pojęcia przez szefa rządu jest ważna, ponieważ rzutować będzie na politykę gospodarczą i relacje między politykami i przedsiębiorcami.
Cieszę się z deklaracji pani premier, że nie będzie unikała kontaktów z przedsiębiorcami, bo politycy i przedsiębiorcy powinni współpracować. Ale jednocześnie obawiam się, że rząd będzie coraz bardziej interweniował w gospodarkę: zwiększając udział firm państwowych, pomagając wybranym przedsiębiorcom, ograniczając swobodę kształtowania relacji między przedsiębiorcami, pracownikami i konsumentami oraz między samymi firmami.
Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego patriotyzm oznacza silne przywiązanie, miłość do ojczyzny, poczucie więzi społecznej oraz chęć, gotowość poświęcenia się dla własnego narodu, przy jednoczesnym poszanowaniu innych narodów i ich praw, kultur. Patriotyzm gospodarczy wyraża się więc w działaniu dla dobra naszej gospodarki, od której zależy dobrobyt obywateli oraz bezpieczeństwo i pozycja naszego państwa na arenie międzynarodowej. Przejawy patriotyzmu gospodarczego są zróżnicowane w zależności od roli społecznej, w jakiej występujemy. W czym innym przejawia się patriotyzm przedsiębiorców, w czym innym pracowników, konsumentów czy polityków, ale wszystkich musi cechować silny etos pracy.
Patriotyzm przedsiębiorców
Zgadzam się z panią premier, że przedsiębiorcy pragnący zasłużyć na miano patriotów gospodarczych „powinni zatrudniać pracowników na godnych warunkach", przez co rozumiem przede wszystkim powiązanie wynagrodzeń z wydajnością pracy, dbałość o bezpieczeństwo, umożliwienie rozwoju zawodowego, szacunek niezależnie od miejsca w hierarchii firmy. Powinni uczciwie płacić podatki w kraju, w którym prowadzą działalność i z którego zasobów korzystają. Szkolnictwo i opieka zdrowotna, infrastruktura transportowa i energetyczna, administracja czy sądownictwo mają znaczący wpływ na efektywność działalności gospodarczej i przedsiębiorcy powinni partycypować w ich finansowaniu.
Nie uważam jednak, żeby patriotyzm przedsiębiorców przejawiał się w wykorzystywaniu jedynie rodzimych technologii. Przedsiębiorcy powinni wykorzystywać najlepsze technologie dostępne na świecie, a nie tylko rodzime. Udział Polski w światowej produkcji stanowi zaledwie 1 proc., nie mamy przodujących instytutów badawczych, więc nie ma podstaw do założenia, że więcej niż 1 proc. wynalazków będzie dokonywanych w naszym kraju. A to oznacza, że 99 proc. innowacji musimy importować.