Rz: Czy plany zniesienia dwuinstancyjnego postępowania podatkowego to krok w dobrym kierunku? Czy nie zagraża to pozycji podatników wobec fiskusa?
Dwuinstancyjne postępowanie podatkowe nie może być wyeliminowane, bo tak wynika z konstytucji. W tym zakresie nie widzę możliwości zmiany. Dyskusja, która się toczy, w gruncie rzeczy dotyczy tego czy odwołanie lub inny środek zaskarżenia ma trafiać do organu wyższego rzędu np. organu drugiej instancji, czy będzie je rozpoznawał ten sam organ. Czyli nie jest tak, że mówimy do końca o zniesieniu dwuinstancyjności. Dwuinstancyjność postępowania może bowiem polegać na tym, że środek zaskarżenia jest przekazywany do organu wyższej instancji lub może być rozpoznawany przez ten sam organ. Przy czym tych postępowań, gdzie sprawą zajmuje się ten sam organ mamy dziś dziesiątki w Polsce. Zatem biorąc to pod uwagę, dwuinstancyjność będzie. Tylko nie będzie izb skarbowych czy izb celnych jako organów odwoławczych.
Czyli obawy są przesadzone?
Jeżeli będzie dwuinstancyjność i będzie jakiś środek zaskarżenia, np. wezwanie do usunięcia naruszenia prawa to pozycja podatnika w zakresie postępowania dowodowego nie będzie zagrożona. Zatem zarzut ograniczenia czy pozbawienia podatników uprawnień co do uzupełnienia materiału dowodowego jest całkowicie chybiony. Obecna sytuacja przedłuża w sposób nadmierny postępowania podatkowe. Izby skarbowe jako organy odwoławcze w większości przypadków akceptują to, co zaproponowano w decyzjach urzędów skarbowych. Biorąc pod uwagę dwuinstancyjne postępowanie sądowe, w tym możliwość orzekania reformatoryjnego, koszty są niewspółmierne do efektu. A dodatkowo mamy jeszcze przedłużony czas oczekiwania na prawomocne załatwienie sprawy. Do tego dochodzi jeszcze jeden argument.
Jaki?