Przyjaciela? Po kieszeni? Grzywną? - komentuje Przemysław Wojtasik

Kar dla podatników jest już pod dostatkiem. Skarbówka ma ciągle jednak nowe propozycje. Tym razem 500 zł za każdy błąd w elektronicznej ewidencji VAT.

Publikacja: 31.01.2019 19:34

Przyjaciela? Po kieszeni? Grzywną? - komentuje Przemysław Wojtasik

Foto: Fotolia.com

Kara powinna zdyscyplinować podatników – powiedział niedawno w wywiadzie dla naszej gazety jeden z wiceministrów finansów. Nie wątpię. Pracowałem kiedyś w dziale karnym urzędu skarbowego i jak daliśmy komuś 200 zł za spóźnioną deklarację, to już następnym razem przynosił ją w terminie. Ale to były jeszcze czasy, gdy fiskus był uważany za ciemiężyciela i krwiopijcę. A teraz ma być przecież przyjacielem podatnika. 3 x P, czyli przejrzystość, prostota, przyjazność – to credo Ministerstwa Finansów.

Czytaj także: Fiskus nałoży karę. 500 zł za każdy błąd

Po co w takim razie nowe kary? Wydawałoby się, że mamy ich pod dostatkiem. Kodeks karny skarbowy – tu jest ich najwięcej, do wyboru, do koloru. Ustawa o VAT – dodatkowa sankcja za nieprawidłowe rozliczenie. Ordynacja podatkowa – kary porządkowe, dodatkowe zobowiązanie dla unikających podatku, sankcje za niezgłaszanie schematów optymalizacyjnych. Ustawa o PIT – domiar za ukrywanie przed skarbówką przychodów.

To nie wszystko, a już szykują się następne dolegliwości. Chociażby wysokie grzywny dla firm proponowane w ustawie o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Sam kodeks karny skarbowy też ma być zresztą zaostrzony.

Czy to fiskusowi nie wystarczy? Potrzebne jest jeszcze 500 zł za błąd w Jednolitym Pliku Kontrolnym? JPK to elektroniczna ewidencja VAT (sprzedaży i zakupów), którą przedsiębiorcy muszą co miesiąc wysyłać fiskusowi. Pomylić się w niej łatwo. Przepisów i wątpliwości z każdym rokiem bowiem przybywa. Czy skarbówka pomaga je rozwiewać? W środę dzwoniłem do Krajowej Informacji Skarbowej. Miły głos z automatu powiedział mi, że jestem 157. w kolejce.

Jednolity Plik Kontrolny składa ponad 1,5 mln firm. Na starcie wszyscy się go bali. Dodatkowy obowiązek, sporo biurokracji. Ale Ministerstwo Finansów uspokajało – na początku nie będziemy karać. Wygląda na to, że czas dobroci dla podatników się kończy.

Żeby jednak nikt nie miał wątpliwości, Ministerstwo Finansów na pierwszej stronie uzasadnienia nowych przepisów pisze: „Projekt ma na celu uproszczenie rozliczeń w podatku od towarów i usług. Ma stanowić proste, przejrzyste, a także przyjazne narzędzie dla podatników".

Jak wspomniałem, pracując w urzędzie, też wymierzałem kary. Ale nigdy nie mówiłem, że to w dowód przyjaźni dla podatników.

Kara powinna zdyscyplinować podatników – powiedział niedawno w wywiadzie dla naszej gazety jeden z wiceministrów finansów. Nie wątpię. Pracowałem kiedyś w dziale karnym urzędu skarbowego i jak daliśmy komuś 200 zł za spóźnioną deklarację, to już następnym razem przynosił ją w terminie. Ale to były jeszcze czasy, gdy fiskus był uważany za ciemiężyciela i krwiopijcę. A teraz ma być przecież przyjacielem podatnika. 3 x P, czyli przejrzystość, prostota, przyjazność – to credo Ministerstwa Finansów.

Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?