Niektórzy deweloperzy wciąż korzystają z furtki służącej omijaniu przepisów ustawy deweloperskiej. Prym wiodą firmy z Trójmiasta. Jak podaje firma doradcza JLL, z puli wszystkich dostępnych na tym rynku mieszkań 22 proc. nie ma założonych rachunków powierniczych.
Zaskakująca skala zjawiska
Jak to możliwe, że aż tyle inwestycji nie posiada zabezpieczeń? Wszystko za sprawą przepisu przejściowego do ustawy deweloperskiej, który mówi, że rachunków powierniczych nie trzeba zakładać dla przedsięwzięć, których sprzedaż zaczęła się przed jej wejściem w życie. Ochoczo korzysta się więc z niego przy dużych, wieloetapowych budowach.
Czytaj także: Kolejne podejście do zmian w ustawie deweloperskiej
– Nie spodziewałam się, że skala inwestycji bez rachunków w Trójmieście jest aż tak duża. Nie zauważyłam jednak, by stan ten wpływał na decyzje zakupowe konsumentów. Ludzie uwielbiają deweloperów. Wydaje im się, że jeżeli kupują od instytucji, dużej i sprawdzonej firmy, to są bezpieczni. Tymczasem należy pamiętać, że proces inwestycyjny trwa prawie trzy lata. W tym czasie każda – nawet duża i solidna – firma może popaść w problemy finansowe i trafić na margines – mówi Agnieszka Brol-Radzicka, pośredniczka i prezes Stowarzyszenia Pomorskich Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.
Ekspertka zaznacza, że nie każdy bank decyduje się kredytować mieszkania z inwestycji, dla których nie jest prowadzony rachunek powierniczy.