Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która spierała się z fiskusem o daninę od zbycia nieruchomości. Chodziło o nabyte w spadku siedlisko, które tuż po śmierci spadkodawcy w dużej części zostało wywłaszczone pod budowę obwodnicy. Spadkobierczyni postanowiła sprzedać tzw. resztówkę, czyli pozostałą część nieruchomości, która wskutek wywłaszczenia nie nadaje się do dotychczasowych celów. W takiej sytuacji właściciel ma prawo wystąpić o jej odkupienie przez państwo.
Sprzedaż miała miejsce przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku, w którym nabyto grunt, więc w grę wchodziła konieczność zapłaty PIT. Kobieta jednak uważała, że sprzedaż resztówki spełnia warunki zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 29 ustawy o PIT. Przepis ten zwalnia z opodatkowania m.in. przychody z odpłatnego zbycia nieruchomości na cele uzasadniające jej wywłaszczenie.
Fiskus wyjaśnił jednak, że resztówka może być odkupiona na wniosek właściciela dopiero po zakończeniu procesu wywłaszczenia i nie można przy tym go uzależniać od zaspokojenia roszczenia o wykup pozostałej części nieruchomości. Roszczenie takie ma więc charakter cywilnoprawny. W tej części sprzedaż nie nastąpiła na cele uzasadniające jej wywłaszczenie.
Sprawa trafiła na wokandę, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił skargę podatniczki. Jego zdaniem nie można postawić znaku równości między odszkodowaniem uzyskanym „stosownie do przepisów o gospodarce nieruchomościami lub z tytułu odpłatnego zbycia nieruchomości na cele uzasadniające jej wywłaszczenie" z ceną uzyskaną z odpłatnego zbycia tzw. nieruchomości resztującej w trybie art. 13 ust. 3 ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg krajowych. WSA podkreślił, że wszelkie przywileje podatkowe są wyjątkiem od jednej z kluczowych zasad sprawiedliwości społecznej.
Ostatecznie rację fiskusowi przyznał NSA. Również w jego ocenie sprzedaż w wyniku wniosku o odkup resztówki pozostałej po wywłaszczeniu nie korzysta ze zwolnienia. Jak tłumaczyła sędzia sprawozdawca Nadzieja Karczmarczyk-Gawęcka, w spornym przypadku nie ma podstaw do nadinterpretacji przepisów o PIT i stosowania do niego zwolnienia.
