Dwa lata temu, jeszcze pełna entuzjazmu, namówiła 20 przyjaciół, aby poszli jej śladem. Tak jak Rubię Daniels skusiła nie tylko cena, ale i przyjazne otoczenie w miejscowości Mussomeli odległego o 99 m od Palermo i 154 km od Katanii. Do najbliższej plaży można dojechać w 40 minut. Każdy, kto zdecyduje się skorzystać z takiej oferty, oprócz symbolicznego euro musi wpłacić jeszcze kaucję w wysokości 5 tys. euro oraz zobowiązać się, że wyremontuje dom w ciągu 3 lat. Jeśli nie zdążą tego zrobić, kaucja przepada.

Przy tym renowacja tania nie jest, często zawalone są dachy i stropy i kosztuje od 100 do 700 euro za metr kwadratowy. Domy wystawione na sprzedaż mają od 11 do 190 metrów, czyli remonty tych największych wiążą się z wydatkami przekraczającymi 130 tys. euro. Wewnątrz takich domów można robić, co się chce, tylko fasady muszą pozostać bez zmian, by zachować charakter miasta.

Rubia Daniels jak na razie skupiła się na odnowieniu jednego z nich i wydała już na materiały i robociznę 12 tys. euro. Policzyła, że średnio dla wszystkich trzech posiadłości będzie musiała wydać po 20 tys. euro na każdy dom. A wiele prac wykonała sama. — Jeśli ktoś decyduje się na taką inwestycję, to powinien myśleć realistycznie. Płacąc po 1 euro za dom trzeba mieć świadomość, że będzie on wymagał remontu — ostrzega.

Skąd się wzięły we Włoszech tak tanie domy na sprzedaż? Powodem jest masowa migracja ze wsi do miast, zauważalna przede wszystkim na południu kraju. Ludzie przeprowadzają się, często do solidniejszych domów wybudowanych podczas boomu lat 70. A ponieważ nie mają ich komu sprzedać, po prostu je opuszczają, a nieruchomości przechodzą na własność samorządów. Kiedy indziej właściciele umierają i nie mają spadkobierców. Dlatego właśnie władze zdecydowały się na tak tanią ofertę. Żeby tylko ktoś o opuszczone domy zadbał, bo wiele z nich jest w takim stanie, że grozi zawaleniem. Pomoże to również w rewitalizacji miasta, nie mówiąc już o podatkach, które wpłyną do samorządowej kasy, i miejscach pracy dla miejscowych firm budowlanych. A te podobno są niedrogie i solidne.

Mussomeli nie jest jedyną miejscowością, która oferuje domy za 1 euro. Podobne okazje są w Bivonie, Sambuca, Salemi i Castropignano. Tyle że każde z nich ma inne zasady gwarantowania, że dom rzeczywiście zostanie wyremontowany. Często nawet jako warunek sprzedaży stawia korzystanie z usług jakiejś konkretnej firmy. Zdarza się, że to 1 euro jest ceną wyjściową, a dom ma być sprzedany temu, kto da więcej.