Wybory w USA: Raper chce emigrować z USA po zwycięstwie Trumpa

Czołowi raperzy skomentowali wybór Donalda Trumpa w Internecie. W większości wpisów przejawia się niepokój.

Aktualizacja: 10.11.2016 13:20 Publikacja: 10.11.2016 11:28

Donald Trump

Donald Trump

Foto: AFP

Od początku kampanii prezydenckiej jej temat był stale obecny w pop-kulturze. Wielu artystów, w większości czarnoskórych, nie ukrywało swojej wielkiej niechęci do Trumpa. Jego kandydatura na starcie wydawała się być głupim żartem. Z czasem żart ten przemienił się w najgorszy koszmar afro-amerykańskich gwiazd.

Elekt-rasista?

Według większości raperów Trump jest bezwzględnym rasistą, którego wygrana w wyborach może doprowadzić do dramatu Afro-amerykanów. W Internecie buzowało od licznych akcji i wypowiedzi, które miały zniechęcać ludzi do głosowania na „tego klauna”. Gdy wybory zbliżały się do finału, działania zbuntowanych artystów były coraz odważniejsze.

Najśmielszą antyreklamą była z pewnością piosenka rapera YG, zatytułowana wprost „FDT (F*ck Donald Trump)”, z gościnnym udziałem Nipsey Hussle. W alternatywnej wersji politycznego przeboju możemy usłyszeć dwóch białych raperów - Macklemore’a oraz G-Eazy. Piosenka jest przewodnim motywem ich tournee. Fani zadają pytanie, czy świeżo upieczony prezydent pozwoli na dokończenie takiej trasy koncertowej i jaką rolę kompozycja „FDT” odegra w najbliższym czasie. To ważne pytanie, biorąc pod uwagę ogromną popularność raperów wśród młodzieży i średniego pokolenia.

Kocie ruchy Obamy

W okresie przedwyborczym artyści nie skupiali się wyłącznie na bojkotowaniu Trumpa. Poza negatywnymi emocjami, pojawiło się duże wsparcie dla Hilary Clinton. W mediach ukazały się zdjęcia ze spotkania demokratycznej kandydatki z najbardziej wpływową parą show-biznesu – JAY Z i Beyonce.

Jedno jest pewne: raperzy będą tęsknić za Obamą. To był w końcu ich prezydent. Niejednokrotnie wypowiadał się na temat rapu. Na jego osobistej playliście pojawił się Kendrick Lamar, JAY Z i Chance The Rapper. Ostatnio w sieci opublikowany został film, w którym Obama wykonywał kocie ruchy do przeboju Drake’a „Hotline Bling”. Warto przypomnieć, że cztery lata temu, gdy Obama wygrał drugie wybory z rzędu, ten sukces ilustrowała piosenka „All I Do Is Win” DJ Khaleda. 

Człowiek sukcesu

Ironią losu jest to, że jeszcze niedawno, kiedy Trump był biznesmenem bez politycznych ambicji, jego nazwisko dosyć często pojawiało się w rapowych utworach. Najsłynniejszym tego przykładem był przebój sprzed pięciu lat białoskórego Mac Millera „Donald Trump”. Nagranie te stało się przełomową piosenką w karierze wykonawcy. W końcu Trump oskarżył Millera o wykorzystanie nazwiska w piosence bez jego zgody.

Do postaci Trumpa nawiązał również duet Rae Sremmurd w piosence „Up Like Trump”. Postać nowego prezydenta miała symbolizować człowieka sukcesu, który dorobił się ogromnej fortuny. Taki wizerunek zakorzenił się mocno w pop-kulturze. Dziś artyści zapewne żałują swoich konceptów. Nikt z nich nie pomyślał, że sytuacja polityczna rozwinie się w zaskakujący sposób.

Ciekawa historia wiąże się z Martinem Shkrelim, amerykańskim przedsiębiorcą znanym z posiadania jedynego na świecie egzemplarza płyty Wu-Tang Clanu „Once Upon a Time in Shaolin”. Obiecał, że gdy Donald Trump wygra wybory - to tajemniczy materiał legendarnej grupy ujrzy światło dzienne. Jak powiedział, tak zrobił. W Internecie można na razie odsłuchać urywek dwóch pierwszych utworów z albumu.

Emigracja?

Z perspektywy muzycznej - prezydentura Trumpa zapowiada się bardzo ciekawie, zgodnie z powiedzeniem „Obyś żył w ciekawych czasach!”. Na tym tle zupełnie nowego wymiaru nabiera zapowiedź rapera Kanye Westa, który mówił, iż chce wziąć udział w następnych wyborach prezydenckich. Może to powstrzyma innego giganta hip-hopu Snoop Dogga przed emigracją do Kanady. Już poprosił Kanadyjczyka Drake’a o to, czy nie znalazłby dla niego miejsca i zajęcia w Toronto!

Od początku kampanii prezydenckiej jej temat był stale obecny w pop-kulturze. Wielu artystów, w większości czarnoskórych, nie ukrywało swojej wielkiej niechęci do Trumpa. Jego kandydatura na starcie wydawała się być głupim żartem. Z czasem żart ten przemienił się w najgorszy koszmar afro-amerykańskich gwiazd.

Elekt-rasista?

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej