Ciało piosenkarza znaleziono w jego domu w Paisley Park w Minnesocie. Na razie nie wiadomo, co się wydarzyło. Okoliczności bada policja.
Tydzień temu Prince trafił do szpitala. Z powodu nagłych problemów ze zdrowiem muzyka, samolot musiał awaryjnie lądować w Illinois. Według informacji holenderskiego Telegraaf, manager piosenkarza podawał wówczas, że muzyk miał grypę i musiał przejść cykl badań. Ponieważ Prince czuł się dobrze, po kilku godzinach został jednak wypisany do domu.
Na wieść o śmierci Prince'a zareagowało środowisko muzyczne. Justin Timberlake napisał na swoim profilu na Twitterze, że jest oszołomiony i to nie może być prawda. Dodał, że nic nie może się równać z Princem.
Madonna napisała na Twitterze, że Prince był wizjonerem, który zmienił świat.