Aston Martin zanotował w ubiegłym roku stratę 68 mln funtów, co jest dużym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że 2017 r. był rekordowy dla wyników spółki. Zarząd informuje jednak, że strata w całości była spowodowana kosztami związanymi z październikowym IPO na giełdzie w Londynie, które wyniosły 136 mln funtów. Od debiutu notowania producenta luksusowych aut spadły o 40 proc.

Aston Martin sprzedał w zeszłym roku 6641 samochodów i prognozuje wzrost liczby sprzedawanych pojazdów, gdy firma ukończy budowę nowej fabryki w Walii, w której produkowany będzie nowy model SUV DBX. Spółka spodziewa się rozpocząć próbną produkcję DBX w drugim kwartale tego roku, a pełna produkcja rozpocznie się w pierwszej połowie 2020 r.

Jednak brytyjski producent przyznaje, że jego plany produkcyjne mogą zostać zakłócone, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie brexitu między Londynem a Brukselą. Dlatego firma odłożyła 30 mln funtów rezerwy, aby poradzić sobie z potencjalnymi skutkami „twardego" brexitu. Spółka zatrudniła również specjalistę ds. zakupów i łańcuchów dostaw, który przygotował plany awaryjne zakładające różne trasy i szlaki wodne, aby części mogły dotrzeć na czas.