José Munoz (53) uważany za zaufanego człowieka Carlosa Ghosna i za jego możliwego następcę jako szefa sojuszu Renault-Nissan, b. szef Nissana w Ameryce Płn., od końca 2016 r. szef działu efektywności Nissana i odpowiedzialny za działalność firmy w Chinach, ogłosił we wpisie na portalu LinkedIn o rezygnacji z pracy w Nissanie. Sama firma podała, że jest wśród osób, którymi interesuje się w swym śledztwie, postanowił odejść z firmy w trybie natychmiastowym; nie podała innych szczegółów.
„Niestety Nissan jest teraz zajęty sprawami, które odciągają i będą nadal odciągać jego uwagę. Ja wielokrotnie i ostatnio dałem jasno do zrozumienia firmie, że mam nadzieję na dalsze wspieranie Nissana w jego śledztwach” — napisał Munoz. Osoby znające sprawę powiedziały, że Munoz został wcześniej urlopowany, nie współpracował w wewnętrznym śledztwie, dwaj informatorzy określili jego działania jako obstrukcyjne.
Śledztwo rozszerzone
Nissan rozszerzył tymczasem swe postępowanie na transakcje, do jakich dochodziło w Stanach, Indiach i Ameryce Łacińskiej. Śledczy sprawdzają przede wszystkim decyzje podejmowane w Stanach przez Munoza, który kierował działalnością firmy w Ameryce Płn. w latach 2014-18. Niektóre stawiane mu pytania mają związek z prawami dealerów franczyzowych, inne — umów podpisanych przez Munoza z dostawcami części i usługodawcami.
Czytaj także: Afera w Nissan Renault: Prezes bombardowany zarzutami
Śledczy z Nissana badają też inne decyzje dotyczące franczyzowych dealerów w kilku krajach, w których Ghosn odgrywał rolę w podejmowaniu decyzji, aby sprawdzić, czy nie dochodziło do niewłaściwego postępowania. Sprawdzają zwłaszcza rolę Ghosna w zaskakującej decyzji z 2008 r., o wyborze firmy Hover Automotive India (HAI) jako partnera Nissana od marketingu, sprzedaży, usług posprzedażnych i rozwoju sieci dealerskiej w Indiach.