Reklama

Nie jakaś tam bańka, ale potężny koronakryzys

Bańka mieszkaniowa jest, bańki nie ma. Hossa w pełni, hossa dogasa. Będzie wzrost cen, będą spadki. Takie rozważania były aktualne jeszcze dwa tygodnie temu. Dziś kryzys jest faktem.

Aktualizacja: 19.03.2020 17:37 Publikacja: 19.03.2020 16:57

Nie jakaś tam bańka, ale potężny koronakryzys

Foto: Fotorzepa

Przewidzieć tego nie mógł absolutnie nikt. Jeszcze pod koniec lutego czy nawet na początku marca rynek nieruchomości pracował pełną parą. Inwestorzy skupowali kolejne mieszkania na wynajem, flipperzy wyrywali sobie z rąk tanie, wymagające remontu lokale, które po małym liftingu odsprzedawali z zyskiem. Odżywać zaczął rynek domów.

Deweloperzy chwalili się sprzedażą. Ceny nieruchomości rosły w najlepsze. Prognozy na ten rok były optymistyczne. Pojawiały się wprawdzie głosy, że klienci nie wytrzymają kolejnych podwyżek, że stoją już na „progu bólu". Ich ewentualny odpływ z rynku miał jednak doprowadzić do powolnego spuszczania powietrza z pęczniejącej bańki. Przy założeniu, że balon w ogóle jest.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Nieruchomości
Inteligentne magazyny. Westside Szczecin Neo z kamieniem węgielnym
Nieruchomości
Klienci wracają na rynek mieszkań. Powiało optymizmem
Nieruchomości
Wynajem mieszkań: górą kalkulacja czy emocje?
Nieruchomości
Czy będą jesienne żniwa na rynku nieruchomości
Nieruchomości
Czy deweloperzy pokazują ceny mieszkań? Sprawdzamy
Reklama
Reklama